Andrzej Poczobut – prezes Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, nieuznawanego przez białoruskie władze, został skazany na 15 dni aresztu. Był oskarżony o udział w opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich w Mińsku, 19-tego grudnia.
Andrzej Poczobut nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że był na demonstracji jako dziennikarz i wykonywał obowiązki służbowe. Jest on współpracownikiem “Gazety Wyborczej”.
Proces trwał około pół godziny . Andrzej Poczobut powiedział, że nie ma zaufania dla sędzi Natalii Protosawickiej, gdyż jest ona na liście osób, które objęły sankcje wizowe Unii Europejskiej – tym samym może nie być osobą bezstronną na procesie. “Ja jej oznajmiłem , że ona nie będzie bezstronna w sprawie, że będzie stronnicza, że będzie chciała ukarać mnie największym możliwym wyrokiem i tak się stało” – powiedział działacz polonijny.
Poczobut poinformował, że odwoła się od wyroku. W tym celu będzie chciał, aby adwokat odwiedził go w areszcie, żeby mógł napisać odpowiedni dokument.”Mam takie prawo, aby adwokat odwiedził mnie w areszcie dla przygotowania skargi. Nie wiem czy białoruskie władze na to się zgodzą. Czy zostanie to prawo respektowane: zastanawiał się po wyroku Poczobut.
To już drugi proces Andrzeja Poczobuta w tej samej sprawie i w tym samym sądzie rejonowym. Wcześniej został on ukarany grzywną w wysokości 1 miliona 750 tysięcy rubli , czyli o równowartości 1 750 złotych. Jednak prokuratura uznała, że kara grzywny jest wyrokiem zbyt łagodnym i oprotestowała go.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!