Anarchiści deklarowali latami, że “nie biorą dotacji od władz i kapitału”. Jednak właśnie w obliczu tłustej dotacji zdecydowali się opuścić pustostan, który przez lata określali swoim domem.
Anarchiści zajęli prawem kaduka kamienicę u zbiegu ulic Szkolnej i Paderewskiego w Poznaniu jeszcze w 2012 roku. Stworzyli tam skłot “Odzysk” w którym zamieszkiwali do teraz. Obiekt stał się noclegownią dla anarchistów przybywających z całej Europy. W marcu 2014 r. budynek nabył od miast lokalny biznesman Przemysłam Woźny, który kupił budynek przy Starym Rynku z myślą o urządzeniu w nim restauracji, sklepu i hotelu, płacąc zań 8,5 miliona złotych. Jak do tej pory nie był jednak w stanie inwestować w zakupioną nieruchomość bowiem anarchiści nie zamierzali ruszać się z miejsca.
I biznesman i władze miejskie długo negocjowały z nimi kwestię opuszczenie budynku. Magistrat oferował im nawet miejsce w innych gmachach komunalnych, anarachiści byli jednak na tyle wybredni, że kompromisu nie udawało się osiągnąć. Od wczoraj wiemy już jaka jest jego cena. Właściel zobowiązał się do przelania na konto kontrolowanego przez anarchistów Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów kwotę 125 tys. złotych. Mimo to anarchiści twierdzą w swym oświadczeniu, że “ruch nie przyjmuje na swoje bezpośrednie cele i działania dotacji: ani od państwa, ani od kapitału”. Zapowiedzieli także zajmowanie kolejnych pustostanów.
wp.pl/kresy.pl
Czy w usa nie ma takiego prawa, że jak bez zgody właściciela wchodzi się na jego teren to właściciel może takową osobę odstrzelić? Może warto by coś takiego wprowadzić w Polsce skoro policja nie potrafi użyć pały tam gdzie trzeba.
Zastanawiam się czy to błąd czy świadome niedopatrzenie ,pieniądze mają być przelane na konto
Wielkopolskiego Stowarzyszenia Obrony Lokatorów.
tagore
a gdzie jest policja by oczyścić teren? Jest różnica w wywalaniu stada nierobów – specjalistów jak wiemy od rzucania koktajlami Mołotowa (warszawa marsz niepodległości), od wypisywania mandatów za przejście na czerwonym świetle. Polska istnieje tylko teoretycznie i jedynie szubienice mogą przywrócić normalność.
żenada. jak prowadzić interesy w kraju w którym nie ma władzy?
Po prostu wstyd mi za władze mojego miasta…
Fajnie jest być anarchistą, ale żreć też się chce…