W sieci pojawiły się nagrania wideo, na których amerykańskie niszczyciele USS Porter i USS Ross odpalają pociski Tomahawk, atakując bazę Szajrat w rejonie Homs.
Jak informowaliśmy wcześniej, nad ranem o 4:40 czasu lokalnego 59 pocisków typu Tomahawk wystrzelono z amerykańskich niszczycieli USS Ross i USS Porter w kierunku bazy lotniczej Szajrat koło Homs. Była to odpowiedź na uważany przez wielu za atak bronią chemiczną na opanowane przez rebeliantów miasto, o który Waszyngton oskarżył prezydenta Syrii Baszszara Asada. Rozkaz wydał prezydent Donald Trump, który zaznaczył, że „powstrzymanie i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu śmiercionośnej broni chemicznej leży w żywotnych interesach bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych”.
PRZECZYTAJ: Amerykanie zaatakowali w nocy syryjską bazę lotniczą
Według oficjalnego komunikatu Pentagonu, pociski Tomahawk uderzyły w samoloty, schrony lotnicze, magazyny paliwa i amunicji, radary, systemy obrony powietrznej oraz infrastrukturę logistyczną. Uznano, że atak na bazę Szajrat był „proporcjonalną odpowiedzą na ohydny czyn Assada”.
Dalsza część tekstu niżej
Rzecznik Pentagonu kpt. Jeff Davis powiedział, że amerykańscy wojskowi z wyprzedzeniem poinformowali siły rosyjskie o planowanym uderzeniu. Nie zaatakowano również tych części bazy, w których – jak uważano – mogli znajdować się Rosjanie. Rzecznik Pentagonu powiedział, że przedstawiciele sił wojskowych USA odbyli „liczne rozmowy” z siłami rosyjskimi w czwartek, przed uderzenie. Wykorzystano do tego kanały komunikacyjne, ustalone wcześniej w celu uniknięcia przypadkowych starć w Syrii podczas walk z ISIS.
Nie ma żadnych wątpliwości– podkreślił prezydent Trump – że Syria użyła śmiercionośnej broni chemicznej wobec swojej ludności. Zwierzchnik amerykańskich sił zbrojnych wezwał wszystkie „cywilizowane państwa ” do przyłączenia się do Stanów Zjednoczonych w celu położenia kresu rozlewowi krwi w Syrii.
Sekretarz stanu Rex Tillerson, pomimo słów z początku bieżącego tygodnia o tym, że los Baszszara Asada będzie zależał od narodu syryjskiego, zasugerował, że zmiana reżimu w Syrii być może teraz będzie brana pod uwagę.
Senator Rand Paul stwierdził na Twitterze – Choć potępiamy zbrodnie w Syrii, Stany Zjednoczone nie zostały zaatakowane. Prezydent potrzebuje zgody Kongresu na użycie siły militarnej, zgodnie z Konstytucją. Nasze poprzednie interwencje w regionie nie sprawiły, że staliśmy się bardziej bezpieczeni i tym razem będzie podobnie.
Z kolei jak podaje portal Al-Masdar News, Państwo Islamskie rozpoczęło ofensywę we wschodniej części guberni Homs, wykorzystując nocne naloty Amerykanów. W mieście Al-Furqalas strategiczne punkty kontrolne syryjskiej armii zostały przejęte.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trump krytycznie o ataku w Syrii. Zmiana nastawienia czy efekt presji?
Atak na bazę nastąpił niedługo przed zaplanowaną wizytą chińskiego prezydenta Xi Jinpinga w USA. Ma ono dotyczyć m.in. kwestii północnokoreańskiego programu nuklearnego. Według niektórych komentarzy, działania Trumpa mogły być m.in. sygnałem dla Chin, że nowy prezydent USA nie obawia się podejmowania jednostronnych kroków militarnych.
News.usni.org / youtube.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!