Łódzka prokuratura wyjaśnia okoliczności incydentu z udziałem amerykańskich żołnierzy, do którego doszło w sobotę rano na głównej ulicy Łodzi. Doszło wówczas do przepychanki między grupami Amerykanów i Polaków.

W zdarzeniu brało udział sześciu żołnierzy USA i czterech Polaków. Według prokuratury wszyscy uczestnicy szarpaniny byli pod wpływem alkoholu i dlatego nie było możliwe ich przesłuchanie. Po bójce zatrzymano trzech Polaków. U jednego z nich znaleziono niewielkie ilości narkotyków. Obywateli USA zwolniono. Z ich wstępnych relacji wynika, że to oni zostali słownie zaczepieni przez grupę Polaków.

– Amerykanie prawdopodobnie wyszli z jednego z lokali przy ul. Moniuszki i szli ul. Piotrkowską. Z przeciwnej strony nadchodziła grupa Polaków. Na wysokości pasażu Schillera doszło między nimi do utarczek słownych i przepychanek – powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

W wyniku szarpaniny nikt nie odniósł poważnych obrażeń, jeden z Amerykanów doznał skręcenia nogi, drugi ma otarcia naskórka na twarzy.

Uczestniczący w incydencie amerykańscy żołnierze stacjonujący obecnie w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku. W połowie marca na ćwiczenia do Polski przyleciało 12 amerykańskich samolotów wielozadaniowych F-16 i ok. 300 osób personelu.

PAP/Narodowcy.net
4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • vanderbrook
      vanderbrook :

      Zolnierze amerykanscy zachowuja sie arogancko i agresywnie w wszystkich krajach,w ktorych sa bazy USA. W Japonii i Afganistanie byli oskarzani o gwalty na nieletnich. W Niemczech,po wielu incydentach, sa ogolnie unikani.W danym przypadku moglo dojsc do konfliktu z polskimi chuliganami lecz o tym winien decydowac sad a nie patrol policji.Brak umowy o karnej odpowiedzialnosci obcych wojsk?

  1. o
    o :

    Moze ci \”Polacy\”, to tacy sami oplaceni ludzie, jak tzw. tituszki na Ukrainie. No, albo pospolita holota, ktora i za darmo burdy wszczyna. Po wydarzeniach na Ukrainie widac pewna prawidlowosc… Np.: ciekawe kto podpalal budke pod rosyjka Ambasada i wszczynal bojki na Marszu Niepodleglosci?

  2. songo1985
    songo1985 :

    Nie ma co ich zbytnio głaskać. Amerykanie bardzo często za granicą mają wyobrażenie poddaństwa wszystkich zaściankowych krajów. A po alkoholu to pany świata i nawet nie zdają sobie sprawy, że my, Polacy w większości znamy już język angielski i potrafimy zrozumieć ich głupawe i często uwłaczające naszej dumie słówka. Sam kiedyś musiałem zwracać Amerykaninowi w barze, żeby lepiej trzymał język za zębami, po poniesie odpowiedzialność za swoje wypowiadane do kolegi chamskie żarty na temat jednej z grubszych dziewczyn i niedwuznaczne propozycje czego to on by nie zrobił z barmanką. Gęba mu się ze zdziwienia otworzyła, temu drugiemu też, a jak kilka, zdenerwowanych już osób, podeszło i powiedziało, że też doskonale rozumieją angielski i nie mogą na nich patrzeć już dłużej po tym co usłyszeli, że takie słowa z ust amerykańskiego żołnierza to hańba dla jego ojczystej armii oraz ich rodziców, i żeby po prostu s… z baru. Oczywiście po angielsku. Opuścili bar sami, bez bójek, jeden się tłumaczył, że po prostu nie wiedział, że w tym kraju mówi się również po angielsku. Głupi gnojek. Jak się jest w gościach, to nie obraża się gospodarza w żadnym znanym języku – tak im na odchodne rzekła (po angielsku) całkiem niezła barmanka. A ja do 23.30 piłem na koszt firmy. I mam numer barmanki. Ale mam też rodzinę. No to, pa, pa barmanko…