Wypowiedź byłego premiera Polski Leszka Millera o konieczności oddania Krymu Rosji spotkała się z ostrą reakcją ambasadora Ukrainy w Warszawie. Wasyl Bodnar zarzucił Millerowi prorosyjskie myślenie.

Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar odniósł się w czwartek do wypowiedzi byłego premiera Polski Leszka Millera, który w rozmowie z Radiem Zet zasugerował, że Ukraina powinna zgodzić się na oddanie Krymu Rosji w zamian za pokój. Wypowiedź ta wywołała reakcję ukraińskiego dyplomaty, który zamieścił oświadczenie w tej sprawie na portalu X.

Miller stwierdził, że granice mogą ulec zmianie, jeżeli ma to przynieść zakończenie konfliktu i ocalenie ludzkiego życia. – „Podzielam słowa gen. Packa, Trumpa i innych, którzy mówią, że ludzie na Ukrainie muszą przestać się zabijać, za każdą cenę” – powiedział były premier. Dodał również, że – „Terytorium można zmienić, w procesie dyplomatycznym. Polska przez ponad 100 lat nie miała żadnego terytorium oficjalnego, a nasz naród istniał (…). Ludzie muszą przetrwać, bo ludzie są w stanie w odpowiednim procesie historycznym i dyplomatycznym, zmienić każde granice”.

Na słowa te zareagował Wasyl Bodnar. Ukraiński ambasador opublikował komentarz, w którym ostro skrytykował Millera. – „Antyukraińskie wypowiedzi Pana Premiera Leszka Millera o ukraińskim Krymie przekraczają wszelkie granice. Aż się nie wierzy, że ten Pan wprowadził Polskę do Unii. To jest myślenie prorosyjskie, które zagraża bezpieczeństwu Polski i Europy” – napisał Bodnar.

Przedstawiona przez administrację prezydenta Donalda Trumpa propozycja porozumienia pokojowego dotyczącego wojny na Ukrainie budzi poważne zaniepokojenie wśród europejskich urzędników. Projekt, który miał zostać przekazany stronie ukraińskiej podczas spotkania w Paryżu, zawiera warunki korzystne dla Moskwy, w tym uznanie przez Stany Zjednoczone rosyjskiej suwerenności nad Krymem.

Według informacji ujawnionych w środę przez Financial Times, projekt porozumienia został zaprezentowany jako “ostateczna propozycja” mająca doprowadzić do zakończenia konfliktu. W dokumencie zawarto m.in. gotowość USA do uznania kontroli Rosji nad Krymem i złagodzenia sankcji wobec Moskwy.

Europejscy urzędnicy, cytowani przez dziennik, jednoznacznie podkreślają, że nie poprą żadnych amerykańskich działań zmierzających do uznania Krymu za rosyjski ani presji wywieranej na Kijów w tym zakresie. “Krym i aspiracje (Ukrainy) do członkostwa w NATO są dla nas linią graniczną. Nie możemy z nich zrezygnować” – powiedział anonimowy wysoki urzędnik Unii Europejskiej.

Zdaniem rozmówców FT, pomysł uznania aneksji Krymu przez Zachód podważyłby fundamenty porządku opartego na prawie międzynarodowym, który przez dekady zapewniał pokój na kontynencie. Przedstawiciel jednej z europejskich stolic ocenił, że największe państwa NATO w Europie powinny „zniechęcać” Waszyngton do podejmowania jednostronnych decyzji.

Zobacz też: Trzy państwa europejskie chcą skłonić Ukrainę do ustępstw terytorialnych

Z informacji przekazanych przez Financial Times wynika, że kwestia statusu Krymu może wywołać poważny kryzys dyplomatyczny w NATO, zwłaszcza przed zbliżającym się szczytem Sojuszu, zaplanowanym na koniec czerwca w Hadze. Początkowo planowano, że głównym tematem spotkania będzie finansowanie obronności, jednak kontrowersyjna propozycja może przesunąć akcenty.

“Najważniejszą kwestią szczytu jest nasze stanowisko wobec Ukrainy” – zaznaczył jeden z wysokich rangą urzędników państw zachodnich.

Kresy.pl/Radio Zet

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply