Aleś Michalewicz uciekł za granicę?

Na swoim blogu były kandydat na prezydenta napisał, że w nocy niedzieli na poniedziałek udało mu się wyjechać z kraju w “bezpieczne miejsce”, które znajduje się “poza strefą wpływu białoruskiego KGB”.

Polityk napisał również, że impulsem do wyjazdu było wezwanie do KGB na przesłuchanie, jakie miało odbyć się w poniedziałek o godz. 12. „Mam podstawy sądzić, że z budynku KGB już bym nie wszedł” – napisał. Na stronie związanego z Michalewiczem Aleksandra Milinkiewicza pojawiła się również informacja, że ucieczka z kraju zajęła cała dobę, żona i dzieci polityka zostały na Białorusi.

Michalewicz jest oskarżony o wszczynanie niepokojów społecznych za co grozi kara 15 lat pozbawienia wolności. Opozycjonista spędził w areszcie KGB dwa miesiące zanim wypuszczono go po podpisaniu zobowiązania do nieopuszczania kraju. 28 lutego podczas konferencji prasowej poinformował , że w areszcie przy pomocy tortur zmuszono go do podpisania zgody na współpracę z KGB. Wyraził on również opinię, że za wygłoszenie takiego oświadczenia wkrótce wróci do wiezienia, i że czeka go zemsta ze strony służb.

W odpowiedzi funkcjonariusze KGB opublikowali napisany przez niego w wiezieniu pochwalny list do białoruskiego prezydenta. Michalewicz opowiadał również, że podczas ostatniego przesłuchania kagiebiści pokazali mu nagrany ukryta kamerą film, na którym w miłej atmosferze rozmawiał z funkcjonariuszami. Straszono go że zostanie on rozpowszechniony, tak go by go skompromitować.

Zdaniem obrońcy praw człowieka Aleha Hułaka z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego, opozycjoniście grozi teraz powrót do więzienia oraz wszczęcie poszukiwań listem gończym,

Biełsat (belsat.eu)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply