ABW interweniuje ws. usuwania polskich flag z ronda Obrońców Birczy w Elblągu

Na polecenie ABW, Komenda Główna w Warszawie ma wszcząć nowe śledztwo ws. kradzieży i dewastacji polskich flag z ronda Obrońców Birczy w Elblągu – informuje działacz kresowy, Jacek Boki. Wcześniej miejscowa policja umarzała kolejne dochodzenia. Teraz po 2 tygodniach postanowiła umorzyć przed wszczęciem postępowanie ws. włamania do mieszkania Bokiego z powodu niewykrycia sprawcy.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poleciła Komendzie Głównej w Warszawie wszcząć na nowo śledztwo w sprawie kradzieży i dewastacji polskich flag z ronda Obrońców Birczy w Elblągu. Taką informację przekazał elbląski działacz kresowy i patriotyczny Jacek Boki.

Jak pisaliśmy latem tego roku, że z ronda Obrońców Birczy usunięto i sprofanowano już 10 polskich flag. Do października br. nieznani sprawcy usunęli dwie kolejne polskie flagi, które tam umieszczono. Sprawy te zgłaszano na policję, ale dawało to żadnych rezultatów. Komenda Miejska w Elblągu konsekwentnie umarzała je. Pod koniec października Boki poinformował, że elbląska policja kolejny raz umorzyła dochodzenie dotyczące usuwania polskiej flagi z ronda. Dodajmy, że władze miasta wcześniej odmówiły zainstalowania monitoringu na rondzie.

Boki ma nadzieję, że dzięki działaniom ABW sprawa usuwania polskich flag z ronda upamiętniającego obrońców Birczy przed UPA zostanie wreszcie potraktowana poważnie. Podkreśla, że tak konsekwentne działania nie mogą być przypadkowe. Jego zdaniem, polskie flagi są usuwane, a następnie profanowane przez obecnych w Elblągu ukraińskich szowinistów.

Boki wcześniej pisał na swoim blogu, że co najmniej 9 postawionych na rondzie Obrońców Birczy polskich flag „zostało wyrwanych z tego miejsca, następnie zniszczonych, porwanych na strzępy, spalonych i wyrzuconych do pobliskich śmietników przez ukraińskich szowinistów mieszkających w Elblągu”. Podobnie stało się z flagą ustawioną w 2018 roku przez Bokiego. Jak pisaliśmy, 1 stycznia 2019 r. pijany Ukrainiec ją, złamał drzewiec, a flagę wrzucił do śmietnika. Wraz z inną osobą próbowali ją jeszcze podpalić. Schwytano go, został oskarżony o publiczne usunięcie, zniszczenie i znieważenie flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Przyznał się do winy. Groziła mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do 1 roku. Ostatecznie został skazany w zawieszeniu na 3 miesiące pozbawienia wolności i… zakaz nadużywania alkoholu.

Czytaj także: Elbląg: negatywna opinia Związku Ukraińców decydującą ws. zmiany nazwy Ronda Tarnopol. Kunktatorska postawa MSZ

– Powiedziałem na policji, że gdyby chodziło o flagę ukraińską, to pewnie cały wydział już by stał na baczność i biegiem szukaliby sprawców. Ale, skoro to „tylko” 9 kolejnych, polskich flag zostało wyrzuconych z ronda, które najprawdopodobniej skończyły w śmietniku, to żadna szkodliwość czynu – mówił nam latem br. Jacek Boki.

Przypomnijmy też, że na początku tego miesiąca w Elblągu włamano się do mieszkania Jacka Bokiego. Skradziono m.in. dokumenty notarialne i przetrząśnięto teczkę z dokumentami ws. Birczy, a mieszkanie zdemolowano. Działacz uważa, że za sprawą stoją ukraińscy szowiniści.

Jak się okazuje, policjanci z Elbląga najwyraźniej nie uznali jednak tej sprawy za istotną. Komenda Miejska Policji w Elblągu wydała „postanowienie o umorzenie postępowania przed wszczęciem” , jednocześnie wpisując sprawę do rejestru przestępstw. Jako powód umorzenia podano „niewykrycie sprawcy przestępstwa”. Zaznaczmy, że policja umorzyła sprawę w zaledwie dwa tygodnie od zgłoszenia faktu, choć w postanowieniu zaznaczono, że skradziono dokumenty, w tym akt notarialny.

W rozmowie z portalem Kresy.pl Jacek Boki poinformował, że już wkrótce zamierza złożyć wniosek do ABW o wznowienie postępowania w sprawie włamania do jego mieszkania, ale z wyłączeniem z niego elbląskiej policji. Uważa, że sposób postępowania miejscowej policji świadczy o tym, że jest na niego „zlecenie”. Według nieoficjalnych informacji, śledczy, który na początku zajmował się sprawą, został od niej szybko odsunięty.

Przypomnijmy, że niespełna dwa lata temu Jacek Boki, po skromnej uroczystości w hołdzie obrońcom Birczy był obrażany i zastraszany przez mężczyznę, który m.in. robił zdjęcia jego auta wraz z numerami rejestracyjnymi i zapowiadał, że umieści je w sieci. Prokuratura odmówiła wówczas wszczęcia postępowania z powodu braku znamion czynu zabronionego.

Przeczytaj więcej: Elbląg: prokuratura odmawia zajęcia się sprawą zastraszania inicjatora powstania Ronda Obrońców Birczy

Jacek Boki to elbląski działacz kresowy i inicjator powstania Ronda Obrońców Birczy w Elblągu. Był też inicjatorem akcji na rzecz wsparcia 10-letniego „Maćka”, którego rodzice trafili przed sąd rodzinny po tym, jak ich syn popadł w konflikt z uczniem-Ukraińcem, zwróciwszy mu uwagę za wychwalanie w szkole Stepana Bandery. Na naszych łamach wielokrotnie opisywaliśmy jego działania i inicjatywy.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply