Ukraiński portal Epravda.com.ua podał, iż kijowska fabryka słodyczy Roshen należąca do prezydenta Petro Poroszenki 9-krotnie zwiększyła swoje zyski w roku 2014.
Dochody fabryki wynosiły w roku 2014 34,8 mln hrywien – 8,9 razy więcej niz w roku 2013.
Portal Timer.od.ua podaje, że fabryka wchodzi w skład koncernu Roshen, który należy do prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki.
epravda.com.ua / timer.od.ua / Kresy.pl
Koszerne czekoladki…
To proste, najbardziej pożywna jest czekolada, a więc armia ukraińska zakupuje ten towar dla swych żołnierzy, oczywiście wiadomo od którego producenta.
to proste-wystarczyło obniżyć pensje o połowę i podnieśc ceny wyrobów o 300% i rachunek się zgadza! 🙂 jak jest wojna to da się to zrobić…armia potrzebuje kalorii!
Brakuje informacji o wygenerowanych przychodach za podany okres. Można przyjąć, że szuka lub już znalazł potencjalnego kupca na biznes. Czym wyższy zysk netto w stosunku do przychodów tym wyższą cenę można dostać przy sprzedaży firmy. Zakładając, że jest to główny cel, informacja ta ujawniła skalę transferu zysków z firmy ( aby uniknąć płacenia podatków). Transfer dokonywał się za wiedzą i przyzwoleniem właściciela. Motywy potencjalnej sprzedaży są zapewne natury politycznej.
przed wyborami ten czekoladowy wieprz obiecywał sprzedaż firmy -ciemny lud to łyknąl jak pralinke i teraz dostaną majdanowej biegunki..
No więc jak jakakolwiek spółka chwali się zyskiem to jest to działanie celowe i nie ma nic wspólnego z nagłym wzrostem rentowności i sprzedaży. Legalnym sposobem by właściciel dostał wypłatę z firmy jest dywidenda i widocznie właścicielowi jest potrzebna. W innym przypadku oczywiście firmy zysk inwestują nie wykazując zysków. A po co Poroszence pieniądze? To nam zapewne wyjaśni jakiś spec od rynku słodkości co policzył o ile trzeba podnieść cenę żeby przebić inflację, zwiększyć zyski i jeszcze utrzymać konkurencyjność wyrobów…