Największe uderzenie na przestrzeni ostatnich 10 lat rządów w polską oświatę na Litwie miało miejsce za kadencji prezydent Grybauskaite. To wprost niewiarygodne, że kiedy polski język jest niszczony, to taka osoba otrzymuje najwyższe polskie odznaczenie. To uwiarygodnienie całej negatywnej polityki władz litewskich wobec Polaków z Litwy. To na pewno nam nie pomoże, a wręcz zaszkodzi – mówi portalowi Kresy.pl wiceszefowa Związku Polaków na Litwie i radna miasta Wilna z ramienia AWPL-ZChR, Renata Cytacka, komentując otrzymanie przez prezydent Litwy Orderu Orła Białego.

Jak informowaliśmy, w czwartek podczas wizyty w Polsce, Prezydent Republiki Litewskiej Dalia Grybauskaitė otrzymała od prezydenta Andrzeja Dudy najwyższe polskie odznaczenie państwowe, Order Orła Białego. Według Dudy, miało to być symboliczne odznaczenie państwa litewskiego, jednak relacje strony litewskiej mówią, że order otrzymała właśnie Grybauskaitė. Jako prezydent RL publicznie powątpiewała ona w lojalność litewskich Polaków i krytykowała ich postulaty, m.in. w sprawie pisowni polskich nazwisk. Twierdziła nawet, że „żądania” Polaków z Litwy są zagrożeniem dla państwa litewskiego.

W rozmowie z portalem Kresy.pl Renata Cytacka, wiceszefowa Związku Polaków na Litwie, radna Wilna z ramienia AWPL-ZChR oraz działaczka na rzecz polskiej oświaty na Wileńszczyźnie Renata Cytacka mówi, że odbiera to z wielkim bólem i żalem. Zaznacza, że w związku z nieścisłościami w relacjach strony polskiej i strony litewskiej należałoby ustalić, czy Order Orła Białego otrzymała Pani Prezydent czy państwo litewskie. – Ale to nie zmienia samego faktu złożenia takiego odznaczenia na ręce Pani Prezydent. Dla mnie to jest niedopuszczalne – mówi Cytacka. Jej zdaniem, udział w tym mogła mieć polska placówka dyplomatyczna w Wilnie, która zapewne przyczyniła się do tego. Podkreśla, że zamiast wspierać Polaków z Litwy i bronić ich praw, które są łamane, polska ambasada raczej w pewien sposób ich zwalcza.

Przeczytaj: Jak państwo polskie „pomaga” Polakom na Wschodzie

Przypomina też, jak w styczniu 2014 roku w Parlamencie Europejskim doszło do ostrej wymiany zdań między prezydent Gybauskaite a liderem Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europosłem Waldemarem Tomaszewskim. – Kiedy upomniał się o prawa polskiej mniejszości na Litwie, prezydent Gybauskaite powiedziała, że przecież nie ma na ten temat żadnych raportów międzynarodowych. Wskazałam wtedy sześć takich raportów i powiedziałam, że prezydent Litwy okłamała opinię publiczną – mówi polska działaczka. Dodaje, że spotkały ją za to różne nieprzyjemności, a wręcz nagonka – co jej zdaniem potwierdza, jakie jest podejście Gybauskaite do litewskich Polaków.

– W niejednym swoim artykule, działaniu i wystąpieniu Pani Prezydent pokazała, jaki ma stosunek do społeczności polskiej. I teraz mało tego, że generalnie zwalcza się Polaków, to przecież największe uderzenie na przestrzeni ostatnich 10 lat rządów prezydent Grybauskaite zostało skierowane w polską oświatę. To wprost niewiarygodne, że kiedy polski język jest niszczony, to taka osoba otrzymuje najwyższe polskie odznaczenie. Do tego w Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Po prostu płakać się chce…

Wiceszefowa ZPL podkreśla, że przyznanie takiego odznaczenia prezydent Litwy, tudzież państwu litewskiemu, jest wręcz uwiarygodnieniem całej negatywnej opinii i manipulacji strony litewskiej wobec Polaków z Litwy. – To jest potwierdzenie: „Ok, robicie dobrze”. Jeżeli mój rodak mówi, że ktoś, kto chce nas niszczyć czyni dobrze, to jak można zgodzić się na coś takiego? To jest niedopuszczalne. Pamiętam lata 80. XX wieku – wtedy nawet reżim sowiecki nie niszczył Polaków z Litwy tak, jak robi się to teraz. Mieliśmy napisy w języku polskim, szkoły, studia po polsku i nawet wtedy nikt nas nie karcił i nie ubliżała nam za to, że jesteśmy Polakami. A teraz?

Cytacka zwraca też uwagę, że poprzez takie działanie strony prezydenta, Polacy na Litwie pod względem polityczno-społecznym znaleźli się w niedobrej sytuacji.

– To bardzo przykre, że obecny rząd w naszej ukochanej, najjaśniejszej Rzeczpospolitej, który jest pronarodowościowy, uderza w nas. Ponieważ my w tej chwili tracimy wszelkie argumenty. Teraz każdy przedstawiciel władz na Litwie może powiedzieć: „No chwileczkę, ale o czym wy mówicie? Przecież pani prezydent, cała Litwa otrzymała odznaczenie, potwierdzając, że wszystko co czyni, robi dobrze. Więc czego wy chcecie? Wy nie macie racji, jesteście jakimiś oszołomami”. Bo tak nas próbują zbywać przez ostatnie 10 lat, że my, Polacy na Litwie, jesteśmy jakąś ciemnotą, biedotą która nic nie rozumie i chcemy coś ponad stan. A my chcemy być dziećmi tej ziemi. Mieszkamy tu o dziada-pradziada, tu są nasze korzenie, nasze groby… Tu wyrośliśmy – nie przyjechaliśmy tu, nie emigrowaliśmy. My jesteśmy stąd. I teraz ktoś nam mówi… no właśnie, co? Że my nie mamy prawa, że mamy się asymilować, bo Pani Prezydent tak uważa i taką prowadzi politykę, że mamy natychmiast stać się Litwinami, zapomnieć ojczystego języka i kulturę? Tak nie można. Dla nas to jest uderzenie – komentuje z rozgoryczeniem radna miasta Wilna.

Cytacka zaznacza też, że Gybauskaite właśnie kończy drugą kadencję i odchodzi ze stanowiska. – Więc na co to, „na do widzenia”? Na dobry gest, żeby jej było miło? Nie wiem, czemu miałoby to przyświecać, ale ten gest na pewno nie pomoże nam, 200 tysiącom Polaków z Litwy, a wręcz nam zaszkodzi. Znów zostaliśmy spoliczkowani, a jak uderza swój, to boli po stokroć.

Przypuszcza, że jest to efekt działania pewnych wysokich rangą urzędników, w tym z kierownictwa Kancelarii Prezydenta. Jej zdaniem, to wręcz deprecjonowanie Orderu Orła Białego.

– Niestety, ale to dzisiejsze wydarzenie można podsumować tylko tak, że ani Litwa nie dba o Polaków na Litwie, ani nasza Macierz. To przykre, ale prawdziwe – podsumowuje Cytacka.

Niespójne relacje

Podczas wspólnej konferencji prasowej prezydent Duda powiedział, że jego zdaniem nastąpiło wyraźne zbliżenie pomiędzy Polską i Litwą oraz, że polepszyła się „atmosfera społeczna”, co tworzy grunt dla dalszych zmian, w tym także prawnych.

Według relacji IAR, Duda powiedział też, że dla symbolicznego podkreślenia znaczenia dobrej współpracy między obu krajami, „Polska i Litwa nadały sobie wzajemnie najwyższe odznaczenia państwowe”.

– Przekazałem pani prezydent Order Orła Białego w symbolicznym geście odznaczenia Republiki Litewskiej poprzez ręce Pani prezydent, a Pani prezydent przekazała mi najwyższy order Litwy, żeby odznaczyć nim symbolicznie Polskę – powiedział Andrzej Duda. Podkreślił, że według niego jest to ważne i tak należy postępować. Polski prezydent wyraził też nadzieję, że umacniająca się współpraca polsko-litewska zaowocuje „poszerzeniem funkcjonowania mniejszości polskiej na Litwie”.

Należy zaznaczyć, że informacji o nadaniu Republice Litewskiej czy też Dalii Grybauskaitė Orderu Orła Białego brak w oficjalnych relacjach z wizyty prezydent RL na stronach KPRP. Nie ma też o tym mowy w relacji PAP. Osoba zajmująca się obsługą medialna wizyty Grybauskaitė na pytania w tej sprawie potwierdziła, że doszło do wręczenia jakiegoś odznaczenia, bez sprecyzowania i odesłała redakcję Kresy.pl do Kancelarii Prezydenta.

Inaczej sprawa ta wygląda po stronie litewskiej. Na anglojęzycznej wersji językowej strony Kancelarii Prezydent RL poinformowano o wzajemnym nadaniu najwyższych odznaczeń państwowych. Jednak według oficjalnej relacji strony litewskiej, Order Orła Białego otrzymała nie Litwa jako państwo, ale prezydent Grybauskaite.

Co Grybauskaite sądzi o Polakach z Litwy

Przypomnijmy, że Dalia Grybauskaite jest znana m.in. ze swoich krytycznych wypowiedzi pod adresem Polaków z Litwy, a także ich politycznych reprezentantów. W 2011 roku w rozmowie z Litewskim Radiem wyraziła wątpliwości co do lojalności litewskich Polaków. Przypomniała, że artykuł o lojalności mniejszości narodowych „jest fundamentalnym artykułem” traktatu polsko-litewskiego. – Próbując skłócić Litwę i Polskę niektórzy usiłują pominąć zasadę lojalności mniejszości narodowych wobec państwa, które dane mniejszości zamieszkują – mówiła litewska prezydent. Jej zdaniem, żaden naród czy państwo nie będzie tolerowało wtrącania się do swoich spraw wewnętrznych.

“Przypominam, że przedstawiciele mniejszości narodowych są przede wszystkim obywatelami Litwy, a to oznacza, że ich obowiązują litewskie ustawy”– zaznaczyła prezydent. Dalia Grybauskaite oświadczyła wówczas, że Litwa i Polska nie podpisały żadnego odrębnego porozumienia w sprawie pisowni nazwisk. – Nie ma żadnej podstawy prawnej, by sądzić czy przypuszczać, że coś konkretnie zostało obiecane. Jeżeli tak się stało w trakcie rozmów czy kontaktów osobistych, to traktowanie tego jako zobowiązania państwowego nie byłoby poprawne – podkreśliła. Przypomnijmy, że traktat polsko-litewski przewiduje podpisanie umowy dwustronnej o pisowni imion i nazwisk w dokumentach Litwinów w Polsce i Polaków na Litwie; RL konsekwentnie nie wywiązuje się z tej umowy.

W czerwcu 2013 roku litewska prezydent skrytykowała ówczesny rząd Litwy, w skład którego wchodzili przedstawiciele Polaków, za wyrażenie zgody na ułatwienia dla Polaków zdających egzamin maturalny z języka litewskiego. W dorocznym orędziu o stanie państwa prezydent powiedziała też, że Polacy na Litwie wysuwają teraz inne żądania, które zagrażają jedności państwa.

W 2014 roku Grybauskaite w rozmowie z PAP nazwała sprawę dwujęzycznych tablic na Wileńszczyźnie „zbyt delikatną” z uwagi na mniejszość rosyjską w krajach bałtyckich:

„Chcę przypomnieć, że jest to bardzo delikatna (kwestia) nie tylko z uwagi na mniejszość polską, ale też i mniejszość rosyjską. W tych okolicznościach musielibyśmy wprowadzić także język rosyjski w niektórych naszych rejonach, i proszę wyobrazić sobie sytuację na Łotwie i w Estonii. Chcę zapytać – czy Polacy chcieliby, żeby połowa Rygi była w języku rosyjskim? (…) Chcę, by wasi politycy, i także polskie społeczeństwo, zrozumiało, iż jest to wciąż zbyt delikatna kwestia. Nie chodzi o mniejszość polską, a o ochronę naszego języka i naszych terytoriów przed pewnymi innymi sąsiadami, zwłaszcza teraz – przed sąsiadem, który jest dość nieprzyjemny i nieprzewidywalny”.

Wówczas Grybauskaitė skomentowała także przeprowadzony na Litwie sondaż, w którym 27 proc. respondentów uznało Polskę za kraj nieprzyjazny:

„Prawdopodobnie presja, którą odczuwaliśmy ze strony niektórych polityków w Polsce i jednego z liderów partii polskiej na Litwie stała się zbyt agresywna i być może wpłynęło to na opinię publiczną”.

Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. JanK
    JanK :

    Tego nie da się opisać cenzuralnymi słowami. Ludzie powinni zwracać order, który dają za niszczenie Polaków i polskości. Kolejni odznaczeni będą zapewne minister spraw zagranicznych Izraela, Gross a może pośmiertnie i Bandera, bo przecież mamy najlepsze stosunki z biedną Ukrainą.