W jakim celu Poroszenko wywołał gniew na Węgrzech?

Petro Poroszenko, tak jak i 4 lata temu, postanowił ponownie zbudować swoją kampanie przedwyborczą na eksploatacji uczuć narodowych zachodnich Ukraińców, dla których kwestia „ochrony języka” jest ważniejsza niż PKB na mieszkańca lub walka z korupcją – pisze ukraiński politolog Andriej Gołowaczew.

Jednym z najbardziej charakterystycznych przykładów tego, jak Stany Zjednoczone tracą swoje wpływy w Europie jest fakt, że administracji Białego Domu nie udało się wymusić na Węgrzech odblokowania pracy komisji Ukraina – NATO. Pomimo ogromnej presji ze strony Ameryki, Węgry wytrwały i nie zmieniły swojego stanowiska. To precedens, który 15 lat temu, kiedy to Stany Zjednoczone były u szczytu swojej potęgi, trudno byłoby sobie wyobrazić.

Jak wiadomo, Węgry wykorzystały prawo veto i zablokowały pracę komisji, w odpowiedzi na przyjęcie w Radzie Najwyższej Ukrainy ustawy o oświacie, która zdaniem Węgier narusza prawa etnicznych Węgrów żyjących na terenach Zakarpacia do nauczania w języku ojczystym.

Nie można powiedzieć, że decyzja Węgier bardzo zdenerwowała ukraińską generalicję, która zresztą sabotuje przeprowadzanie reform zgodnych z zaleceniami NATO. Raczej na odwrót – minister obrony Połtorak znalazł doskonały powód, aby zrezygnować z wizyt w siedzibie NATO i zaproponować Amerykanom, aby to oni rozwiązali problem z Węgrami.

Sytuacja jest obecnie patowa. Ale najprawdopodobniej będzie się pogarszać, dlatego że ukraińskie władze w okresie przedwyborczym zdecydowały się na zaostrzenie gry. Konstytucyjny – czego pan sobie życzy? – Sąd Ukrainy zlikwidował nagle ustawę językową Kiwałowa – Kołesniczenki, pod wydumanym pretekstem o, jakoby, naruszeniu procedur, a tym samym zniósł europejskie normy dotyczące języków regionalnych, co oczywiście wywołało gniew na Węgrzech.

Jest całkowicie oczywiste, że Poroszenko, tak jak i 4 lata temu, postanowił ponownie zbudować swoją kampanie przedwyborczą na eksploatacji uczuć narodowych zachodnich Ukraińców, dla których kwestia „ochrony języka” jest ważniejsza niż PKB na mieszkańca lub walka z korupcją. Polityk, który nie chce przeprowadzać reform, który ugrzązł w skandalach korupcyjnych, który nie cieszy się zaufaniem, zawsze zaczyna celowo konstruować tezy o zagrożeniu własnego kraju, tworzyć atmosferę oblężonej twierdzy i pozycjonować się jako bezkompromisowy i, co najważniejsze, bezalternatywny obrońca ojczyzny. To właśnie robi i będzie robić Petro Poroszenko do czasu wyborów prezydenckich. W rzeczywistości nie ma żadnej innej skutecznej dla niego alternatywy, jeśli zamierza rządzić drugą kadencję. I to on sam doprowadził się do takiej sytuacji, w której utrata władzy byłaby dla niego w przyszłości bardzo nieprzyjemna.

Podobna polityka jest jednak skrajnie niebezpieczna. Można za jej pomocą odnieść krótkotrwały sukces, lecz długofalowo będzie miała tragiczne konsekwencje. Węgry mają w zapasie jeszcze wiele atutów, które stopniowo zaczną wykorzystywać. Wśród nich zniesienie ruchu bezwizowego dla Ukrainy, a nawet zawieszenie działań związanych z układem stowarzyszeniowym z UE. Starania Węgier wesprą Włochy, Austria, Rumunia, Słowacja i częściowo Polska. A jakiego rodzaju dywidendy z tej sytuacji uzyska dla siebie Rosja rozumie nawet student pierwszego roku akademii dyplomatycznej. Nie mówiąc już o szerokich możliwościach wszelkiego rodzaju prowokacji, które otwierają się dla miłośników łowienia ryb w mętnej wodzie.

Jest zrozumiałe, że Poroszenko i „partia wojny” na która obecnie postawił, mają zamiar zwiększać napięcie do czasu wyborów, a następnie szybko wycofać się i pójść na ustępstwa, zanim nie stanie się całkiem gorąco. Ale, jak wiadomo, jeśli polityk jest niepopularny to u niego zawsze wszystko przebiega nie według planu. Kto nie wierzy, niech zapyta Janukowycza.

Andriej Gołowaczew

Źródło: Glavred.info

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Gaetano
    Gaetano :

    Postawa Madziarów była i jest wzorem do naśladowania, a sama siła wytrwania i nie ulegania presji uSSmanów budzić może tylko podziw i szacunek. Niestety, o wdrożeniu węgierskiego myślenia, chociaż w połowie, możemy tylko pomarzyć.

  2. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    Po raz kolejny Orban pokazał jak zwyciężać mamy. A u nas do k.nendzy nie ma prawdziwej figury formatu Orbana i nie bedzie dopóki rządzą nami zydzi . To największa zaraza dla Polski ,która z nas wysysa wolę samostanowienia i kupuje mamoną via Unia Europejska .
    Jeszcze w latach 90tych Wegry nie zgodzily sie na wynajęcie lotniska dla amerykańskich samolotów wojskowych bombardujących Serbów. Oni wiedzieli ,że to przyniesie w przyszłości straty w stosunkach z bliskim sąsiadem. Oni maja do tej pory diaspore w byłych krajach Jugosławi ,którą chronią w miarę mozliwości . To odwrotnie niz u nas. Bardziej chronimy Ukrainców i Litwinów niz swoich Polaków pozostawionych poza granicami Ojczyzny. A już kuriozalnym była zmiana ustawy na uchwałe ws. ludobójstwa na Wołyniu pod wplywem ambasady Usa w Warszawie. To inny status ,bez mocy prawnej. Podobnie ws. szykanowaniu polskich uczniow na Ukrainie. Polacy by na to nie pozwolili -ale zydom to nie przeszkadza skoro po obu stronach granicy rządzą ci sami koszeni kłamcy.