Rosja popiera gruzińską opozycję

Na wiosnę w Tbilisi i innych gruzińskich miastach odbędą się wybory do władz samorządowych, w których po raz pierwszy Moskwa poprze polityka opozycji gruzińskiej, byłego premiera Zuraba Nogaideli. Grigorij Karasin, współpracujący z Nogaidelim, wyjaśnił, że Rosja wybrała właśnie jego, gdyż jest on rozsądny i myśli przyszłościowo, w czym znacznie różni się od innych gruzińskich polityków.

W przeciągu ostatnich trzech miesięcy Nagaideli złożył aż trzy wizyty
w Moskwie – rozmawiał m. in. z Władimirem Putinem i wiceministrem spraw zagranicznych oraz sekretarzem stanu Grigorijem Karasinem, a głównym przedmiotem rozmów były „trudne” ostatnio stosunki rosyjsko-gruzińskie oraz ich ewentualne ocieplenie.

Spotkanie, które odbyło się 23 grudnia zorganizowane zostało rzekomo w sprawie zdemolowania pomnika Armii Radzieckiej w Kutaisi, drugim pod względem wielkości mieście w Gruzji. Był to jednak tylko temat zastępczy. W rzeczywistości Rosja przygotowuje sobie odpowiedni grunt do rozszerzenia swoich wpływów w Gruzji przed wiosennymi wyborami. Nogaideli obiecał, że odbuduje pomnik, kiedy tylko dojdzie do władzy. Nie omieszkał też wspomnieć Putinowi o prozachodniej polityce obecnego prezydenta, Micheila Saakaszwilego, która zmierza do zerwania z Rosją wszelkich więzi. W obecności Putina, Nogaideli zgodził się zawrzeć umowę o współpracy między partią Jedna Rosja i swoim ugrupowaniem.

W latach 2003-2005 Nogaideli był ministrem finansów a w latach 2005-2007 jako premier z powodzeniem przeprowadził reformy ekonomiczne. Zrezygnował z polityki po operacji na otwartym sercu i zabrał się za powiększanie swojego i tak już pokaźnego konta. W roku 2008 założył swoją partię „O sprawiedliwą Gruzję” i rok później poparł radykalną kampanię opozycji dążącą do obalenia Saakaszwilego. Był przeciwny rewolucyjnemu scenariuszowi, który zmierzałby do obalenia prezydenta.

Nogaideli przewiduje, że Rosja będzie odgrywała coraz większą rolę w polityce wewnętrznej Gruzji i opisuje swoją pozycję jako prorosyjską alternatywę dla prozachodniego Saakaszwilego.

Rosji nie udawało się do tej pory wyłonić z gruzińskiej sceny politycznej odpowiedniego polityka, który godnie działałby w jej interesie. Nogaideli jest strzałem w dziesiątkę – to zamożny polityk z pierwszego szeregu, obdarzony wielkimi zdolnościami organizacyjnymi, który nie odrzuci rosyjskiego poparcia, a może i w ferworze politycznej walki przeciągnie innych gruzińskich oficjeli na stronę rosyjską.

Nogaideli przedstawia siebie i swoją partię jako ugrupowanie dążące do pojednania z Abchazją i Południową Osetią poprzez wstawiennictwo Rosji. Polityk sugeruje, że mogłoby dojść do pewnego rodzaju reintegracji pod patronatem Rosji, a Gruzja zapłaciłaby za to częściową rezygnacją ze swojej niepodległości. Zarówno Rosjanie jak i Nogaideli nie kryją się ze swoimi planami. Natomiast politykom abchaskim wyraźnie nie podobają się zamiary Rosji, gdyż Siergiej Szamba, abchaski „minister spraw zagranicznych” publicznie wykluczył możliwość dojścia do spotkania „prezydenta” Abchazji z Nogaidelim.

Źródło: The Jamestown Foundation

http://www.jamestown.org/single/?no_cache=1&tx_ttnews%5Btt_news%5D=35901&tx_ttnews%5BbackPid%5D=7&cHash=d4b9e2260c


Oprac. i tłum.: Marzena Bielawska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply