O polską rację walczyło wielu bohaterów. Nie wolno pozwolić, aby ich imiona zatarły się w pamięci.

W swojej najnowszej książce „Obrońcy Wołynia” Marek A. Koprowski skupia się głównie na ludziach, którzy tworzyli na Wołyniu ruch oporu i walczyli z trzema wrogami: Sowietami, Niemcami i Ukraińcami. Autor przedstawia sylwetki 28 postaci związanych z polskim podziemiem i samoobroną na Wołyniu. Członkowie polskiej konspiracji występowali w obronie zagrożonej ludności, przeciwko mordom i masowej eksterminacji, często płacąc za to najwyższą cenę.

Zorganizowany opór wobec okupanta pojawił się już w kilka tygodni po zajęciu Wołynia przez Sowietów. Samodzielne grupy konspiracyjne składały się najczęściej z młodych, niedoświadczonych zapaleńców, dlatego Sowieci rozbijali je bez trudu. Niestety podobny los spotkał wiele organizacji podziemnych. Jednak pomimo tych ekstremalnie trudnych warunków znajdowali się ludzie, którzy walczyli z okupantami i ukraińskim terrorem. Kierownictwo polskiego podziemia nie pozostawiło biegu spraw samemu sobie. Związek Walki Zbrojnej skierował na Wołyń oficera mającego zmontować tam siatkę organizacyjną. Tę również rozbito bardzo szybko, a Sowieci dokonali masowych aresztowań, zatrzymując ponad dwa tysiące osób. Utrudniło to niezmiernie zbudowanie struktur konspiracyjnych po wkroczeniu Niemców. Brakowało zwłaszcza osób mających jakiekolwiek doświadczenie wojskowe. W efekcie, wobec narastającej agresji ze strony Ukraińców, niektórzy Wołyniacy zaczęli tworzyć samorzutne oddziały samoobrony. Były one zalążkiem legendarnej 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK – formacji stanowiącej absolutny fenomen nawet w skali Polskiego Państwa Podziemnego.

Zobacz także: Narodziny ukraińskiego nacjonalizmu. Bandera, Szeptycki, OUN

W książce „Obrońcy Wołynia” autor nie tworzy hagiografii, ale przedstawia ludzi z krwi i kości. Obok takich bohaterów jak choćby Antoni Hermaszewski czy Leon Kowal, znajdziemy konspiratorów, którzy swoją życzeniową postawą, żeby nie powiedzieć naiwnością, a czasem wręcz nieudolnością, przynieśli sprawie więcej złego niż dobrego. Kimś takim był niewątpliwie Delegat Rządu na Okręg Wołyński, Kazimierz Banach. Polityk ten związany z lewicującymi odłamami ruchu ludowego był gorącym zwolennikiem porozumienia z Ukraińcami. W swojej działalności bagatelizował docierające informacje o zbrodniach na ludność polskiej dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów. Jego postawa przyczyniła się w dużej mierze do osłabienia obrony Polaków. Ponadto jego raporty zaniżały skalę mordów na Polakach, co dziś stanowi dla duchowych spadkobierców zbrodniarzy spod znaku OUN-UPA znakomite narzędzie do fałszowania historii.

Przy okazji Banacha można wspomnieć Zygmunta Rumla ten żołnierz, polityk i poeta w swojej twórczości nawiązujący do  tradycji polskiego romantyzmu wierzył w możliwość pokojowego współistnienia Polaków i Ukraińców. Na początku lipca 1943 roku został wysłany przez Kazimierza Banacha na rozmowy z lokalnym dowództwem SB OUN. Ich celem było zahamowanie eksterminacji ludności polskiej przez Ukraińców i podjęcie wspólnej walki przeciwko Niemcom. Zarówno on jak i jego dwaj towarzysze z tego spotkania już nie wrócili. Zaufali Ukraińcom i w geście dobrej woli przybyli na rozmowy bez obstawy, po czym zostali przez nich w bestialski sposób zamordowani, rozerwani końmi.

Historia poznawana przez pryzmat indywidualnych ludzkich losów jest znacznie ciekawsza od narracji ogólnej. Niniejsza publikacja  przybliża kilkunastu bohaterów, którzy trwale zapisali się w historii Polski, w dziejach Wołynia.

Tomasz Specyał

——-

Marek A. Koprowski, „Obrońcy Wołynia”, Wydawnictwo Replika, Poznań 2022

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply