O czym myśli Rosja, kiedy myśli wojnach robotów [+VIDEO]

Mimo, iż Rosja stara się rozwijać systemy pozwalające na większą autonomię jej bezzałogowym pojazdom (potencjalnie sterowanym przez sztuczną inteligencję), oświadczenie Szojgu wydaje się dowodzić, że prawdziwa bojowa autonomia jest obecnie iluzją. Dlatego też rosyjski rząd coraz większą uwagę poświęca systemom zakładającym zdalne kierowanie przez człowieka – pisze Samuel Bendett na łamach War is Boring.

Rosyjski minister obrony, Siergiej Szojgu, ogłosił w połowie marca, że seryjna produkcja robotów bojowych dla rosyjskiej armii może rozpocząć się jeszcze w tym roku. Szojgu ogłosił to na forum „Rojsa – kraj możliwości”.

Szojgu zaznaczył również, w odpowiedzi na pytanie oto, kiedy bezzałogowe, zdalnie sterowane pojazdy bojowe zaczną być używane przez rosyjską armię, że koncept ten został już wdrożony w rosyjskich siłach zbrojnych.

Wypowiedź Szojgu jest istotna jedynie jako potwierdzenie stanowiska Rosji odnośnie jej licznych projektów rozwijających ideę bezzałogowych systemów bojowych – systemów, które od lat podlegają ciągłym testom i ewaluacji. Ostatnio wydano wiele oświadczeń na temat różnego rodzaju bezzałogowych naziemnych pojazdów oraz możliwości ich nabycia przez rosyjskie siły zbrojne.

Jednak jak na razie nie wiele było konkretnych informacji na temat tego, kiedy maszyny tego rodzaju mogłyby wejść do służby. Dopiero z wypowiedzi Szojgu zaczął wyłaniać się jakaś bardziej wyraźna perspektywa wdrażania do służby robotów bojowych. Istotne jest zwłaszcza to, że rosyjski minister miał prawdopodobnie na myśli naziemne roboty bojowe, jako, że Rosja od dawna używa bezzałogowych dronów powietrznych, co można było zaobserwować przede wszystkim w Syrii.

Od momentu oświadczenia Szojgu, w przestrzeni medialnej zaczęły pojawiać się kolejne wypowiedzi. Wg generała Aleksandra Mironowa, szefa agencji badań i nowych technologii przy rosyjskim Ministerstwie Obrony, oficjalne testy bojowego robota Uran-9 odbędą się jeszcze w tym roku. Uran to ciężki bezzałogowy, zdalnie sterowany pojazd przeznaczony do rekonesansu i wsparcia ogniowego. Pojazd został zaprojektowany do działań w parze z drugą taką samą maszyną. Został uzbrojony w karabin automatyczny 2A72  (kal. 30 mil.), karabin maszynowy (7,26 mil.) i przeciwczołgowe naprowadzane pociski ATAKA. Pojazd był wielokrotnie pokazywany na różnego rodzaju forach i wystawach poświęconych osiągnięciom rosyjskiej branży zbrojeniowej, a wieść niesie, że conajmniej jedno z państw blisko-wschodnich jest zainteresowane kupnem tej technologii w przyszłości.

Inne rosyjskie drony bojowe przechodzą obecnie rygorystyczne testy i próby włącznie z próbami ogniowymi. W tym miesiącu „Soratnik” – średniej wielkości bezzałogowy pojazd bojowy przechodził testy w warunkach zimowych, asystując oddziałowi żołnierzy w trakcie ataku oraz misji poszukiwawczo-ratowniczej. Taki a nie inny dobór misji sugeruje, że ten konkretny robot bojowy został zaprojektowany do użycia w środowisku miejskim oraz do współdziałania z oddziałami żołnierzy, co obecnie jest udoskonalane również przez amerykańskich wojskowych.

Kolejnym rosyjskim bezzałogowym pojazdem bojowym, który jest potencjalnie gotowy do pozyskania przez armię, jest średniej wielkości robot Nerehta. Zaprojektowana w trzech wariantach – bojowym, transportowym, oraz dla potrzeb rekonesansu artyleryjskiego, Nerehta może być uzbrojona zarówno w karabin maszynowy kalibru 12,7 milimetrów (lub 7,62 milmetra), jak i w automatyczny miotacz granatów AG-30M.

Wg rosyjskich źródeł robot ten spisywał się dobrze podczas testów na poligonie w Alabino, gdzie rosyjska armia testuje nowy sprzęt. Jest także używany przez wojsko i agencje rządowe jako robot testowy dla prób ze sztuczną inteligencją.

Ponadto w trakcie ostatnich ćwiczeń Zapad-2017, rosyjska armia testowała średniej wielkości, bezzałogowy pojazd bojowy, Platforma-M. Ten konkretny projekt nadaje się do zadań wartowniczych i zbierania informacji. Został wyposażony w karabin maszynowy kalibru 7.26 milimetra, oraz w miotacz granatów. Obecnie Platforma-M jest brana pod uwagę jako robot strzegący granic oraz chroniący bazy wojskowe.

Inne roboty bojowe, od licznych niewielkich pojazdów (pełniących funkcje logistyczne, lub wyposażonych w niewielkie karabiny maszynowe), po drony rozmiaru czołgu (jak Wir), przechodzą obecnie rygorystyczną ewaluację. Gdy te i inne roboty wejdą do użytku, Rosja będzie musiała poszerzyć swoją obecną taktykę, technikę i procedury, by być przygotowanym na wynikające z użycia dronów bojowych, możliwe profity i straty na polu bitwy.

Rosja nie jest osamotniona w rozwoju tej nowej generacji uzbrojenia. Stany Zjednoczone, podobnie jak inne kraje, również opracowały swoją „mapę drogową” opisującą etapy wdrażania i dostosowywani dronów do współdziałania z pojazdami załogowymi na polu walki. Jednak tym, co szczególnie interesujące w wypowiedzi Szojgu, jest fakt, że precyzyjnie wskazał na pojazdy zdalnie sterowanych – czyli maszyn wymagających ludzkiego operatora – jako na priorytet rosyjskiej armii.

Mimo, iż Rosja stara się rozwijać systemy pozwalające na większą autonomię jej bezzałogowym pojazdom (potencjalnie sterowanym przez sztuczną inteligencję), oświadczenie Szojgu wydaje się dowodzić, że prawdziwa bojowa autonomia jest obecnie iluzją. Dlatego też rosyjski rząd coraz większą uwagę poświęca systemom zakładającym zdalne kierowanie przez człowieka.

Jak rosyjskie pojazdy bezzałogowe będą zachowywać się w trakcie bitwy? Obecnie trudno odpowiedzieć na to pytanie. Rosyjskie systemy, w tym praktycznie wszystkie pojazdy bezzałogowe, są mało odporne na ogień przeciwnika, pochodzący z ciężkich karabinów maszynowych, granatników przeciwpancernych, min, improwizowanych ładunków wybuchowych (fugasów), lub moździerzy, które mogą namierzyć ich sensory, kamery czy silniki, nie wspominając o samym uzbrojeniu, które w ogóle nie jest w żaden sposób chronione.

Rosja nie ogłosiła na razie, czy jej drony bojowe będą urządzeniami jednorazowymi, czy też mają być stałymi elementami wyposażenia, co będzie wymagało możliwości ich szybkiej naprawy. Rozwiązanie tego problemu będzie najważniejszym warunkiem rosyjskiego sukcesu na polu wdrażania bezzałogowych pojazdów bojowych.

Samuel Bendett jest analitykiem w CNA Corporation, oraz wykładowcą na studiach rosjoznawczych w American Foreign Policy Council.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply