Zagadka śmierci Olivera Ivanovicia z pozoru może wydawać się prosta. Polityk serbskiej mniejszości w Kosowie naraził się Albańczykom, którzy starają się wypędzić ostatnich Serbów zamieszkujących swój historyczny region, dlatego też został zamordowany. Sprawa jest jednak dużo bardziej skomplikowana.
Oliver Ivanović, przewodniczący partii „Wolność-Demokracja-Sprawiedliwość” (SDP), reprezentującej interesy kosowskiej mniejszości serbskiej, został we wtorek ostrzelany w Kosowskiej Mitrovicy, kiedy rano wchodził do siedziby kierowanego przez siebie ugrupowania. Dosięgło go pięć kul wystrzelonych przez nieznanego sprawcę z przejeżdżającego samochodu, po czym mimo reanimacji Serb zmarł w szpitalu. Sprawa okazała się na tyle poważna, iż serbski prezydent Aleksandar Vucić zwołał posiedzenie rady bezpieczeństwa narodowego, a tamtejsi dyplomaci odwołali zaplanowane w Brukseli rozmowy ze swoimi kosowskimi odpowiednikami.
Serbski portal b92.net1 zwraca uwagę, iż data zamachu na Ivanovicia mogła nie być przypadkowa. Zginął on bowiem dokładnie w czwartą rocznicę śmierci Dimitrija Janićijevića, swojego przyjaciela i lidera Niezależnej Partii Liberalnej (SLS), który został zastrzelony z broni automatycznej. Do zdarzenia także doszło w północnej części Kosowskiej Mitrowicy, a sprawa do dzisiaj nie została wyjaśniona.
Serbska mafia
W kontekście śmierci Ivanovicia najciekawszy wydaje się być wywiad z politykiem, przeprowadzony we wrześniu ubiegłego roku przez belgradzki tygodnik „Vreme”, który postanowił przypomnieć rozmowę na łamach swojego serwisu internetowego2.
Serbski działacz stwierdza w nim wprost, że serbska mniejszość w Republice Kosowa wcale nie obawia się Albańczyków, ale grup kryminalistów jeżdżących samochodami terenowymi bez tablic rejestracyjnych. Ivanović przez blisko trzy i pół roku przebywał w areszcie, w związku z procesem o rzekome popełnienie zbrodni wojennych, choć podobnych zarzutów nie stawiali mu nawet najbardziej radykalni albańscy nacjonaliści. Przez swoją nieobecność mógł więc porównać obecną sytuację do tej sprzed swojego aresztowania, dlatego jego zdaniem rzeczywistość zmieniła się tylko na gorsze.
Lider SDP zarzucał przy tym lokalnej policji, złożonej głównie z Serbów mających za sobą nawet doświadczenie w serbskim resorcie spraw wewnętrznych, totalną bierność wobec negatywnych zjawisk zachodzących na północy Kosowa. Właśnie z tego powodu Ivanović nie wierzył w jakąkolwiek możliwość wyjaśnienia sprawy podpalenia jego samochodu, do czego doszło w lipcu ubiegłego roku, a także szeregu do dzisiaj niewyjaśnionych przestępstw. W ciągu kilku lat w Kosowskiej Mitrowicy doszło do szeregu kryminalnych wydarzeń, takich jak blisko pięćdziesiąt podpaleń samochodów, przypadków ataków z użyciem granatów. O dwóch niewyjaśnionych morderstwach nie wspominając. Zamordowany polityk podkreślał, że wszystko dzieje się na terenie liczącym sobie dwa kilometry kwadratowe, niemal w całości objętym obserwacją kamer.
Działacz serbskiej mniejszości tłumaczył bierność wobec wyżej wymienionych zjawisk koneksjami, jakimi mają cieszyć się lokalni kryminaliści wśród niektórych serbskich polityków. Partia Ivanovicia miała przy tym być zagrożeniem dla podobnych powiązań, dlatego jej przeciwnicy w postaci Listy Serbskiej (SL), wspieranej przez rządzącą w serbskiej macierzy Serbską Partię Postępową (SNS), uciekają się do pozapolitycznych metod kompromitowania SDP i zastraszają jej działaczy. Jednym z elementów brudnej kampanii miało być zresztą uwięzienie Ivanovicia, który przesiedział wspomniane trzy i pół roku w areszcie pod mglistym zarzutem udziału w zbrodniach wojennych na terytorium Kosowa.
Albańczycy: to sprawa polityczna
Jeden z najbardziej poczytnych serbskich dzienników cytuje natomiast albańskiego publicystę i działacza na rzecz praw człowieka, Shkëlzena Maliqiego, który na łamach „Danas” twierdzi, iż Serbia chce wykorzystać śmierć Ivanovicia do sprowokowania kolejnego kryzysu na Bałkanach3. Maliqi swoją opinię opiera na działaniach serbskiego rządu w dniu zabójstwa serbskiego działacza, gdy nie znając jeszcze żadnych szczegółów, Belgrad postanowił wycofać swoją delegację ze wspomnianych rozmów w Brukseli. Centroprawicowe władze Serbii mają więc upolityczniać całą sprawę, aby w trakcie negocjacji ugrać jak najwięcej dla siebie, a dokładniej doprowadzić do podziału Kosowa.
W podobnym tonie wypowiada się zresztą Agron Bajrami, redaktor naczelny najbardziej poczytnego kosowskiego dziennika „Koha Ditore”, który także udzielił specjalnego wywiadu „Danas”4. Jego zdaniem za śmierć Ivanovicia odpowiadają przeciwnicy normalizacji serbsko-albańskich stosunków, stabilizacji sytuacji w regionie oraz demokracji wśród kosowskich Serbów. Bajrami przypomina, że szef SDP był politykiem umiarkowanym, krytykującym wspomnianą możliwość podziału Kosowa, co w jego opinii wywołałoby jeszcze większe etniczne podziały w tym regionie. Ivanović będąc w opozycji do Listy Serbskiej opowiadał się przeciwko dominacji sił wspieranych przez Vucicia wśród kosowskich Albańczyków, o czym mówił zresztą niemal we wszystkich wywiadach, co zdaniem albańskiego dziennikarza też rzuca cień na całą sprawę.
Czarna dziura
Poza Bałkanami temat szczególnie zainteresował niemiecki „Frankfurter Allgemeine Zeitung”5. Jeden z najbardziej prestiżowych europejskich dzienników określa Ivanovicia mianem ofiary „czarnej dziury” jaką ma być Kosowo, oplątane siecią polityczno-mafijnych powiązań. Niemiecka gazeta nie dziwi się więc, że w takich warunkach serbski polityk ze swoimi poglądami był nie do przełknięcia dla dwóch głównych aktorów kosowskiej polityki. Albańscy nacjonaliści nie mogli mu wybaczyć walki o prawa serbskiej mniejszości w Kosowie, natomiast dla ich serbskich odpowiedników nie do przyjęcia było jego realistyczne podejście do kosowskiej niepodległości.
Zobacz także: Pracownik przedstawicielstwa Kosowa w USA oskarżony o handel narkotykami
Dla serwisu Balkaninsight.com6 odpowiedzialność za śmierć serbskiego polityka nie spoczywa tylko na Albańczykach lub Serbach, lecz przede wszystkim na społeczności międzynarodowej. ONZ uznał, że najprościej jest oddzielić obie nacje od siebie, aby nie miały ze sobą styczności, natomiast Unia Europejska nie prowadzi dialogu na równych zasadach. Chociaż większość politycznych decyzji odnoszących się do Kosowa dotyczy przede wszystkim serbskiej mniejszości, jest ona wykluczana z dialogu pomiędzy Belgradem i Prisztiną. A to w konsekwencji prowadzi do uzależnienia kosowskich Serbów od decyzji podejmowanych w stolicy ich macierzy.
Marcin Ursyński
1 https://www.b92.net/info/vesti/index.php?yyyy=2018&mm=01&dd=17&nav_category=640&nav_id=1348047
2 http://www.vreme.com/cms/view.php?id=1565485
3 http://www.danas.rs/politika.56.html?news_id=368106&title=Mali%C4%87i%3a+Srbija+%C5%BEeli+da+isprovocira+krizu
4 http://www.danas.rs/politika.56.html?news_id=368105&title=Bajrami%3a+Ubistvo+%C4%87e+duboko+uticati+na+politi%C4%8Dku+situaciju
5 http://www.faz.net/aktuell/politik/ausland/serbenfuehrer-oliver-ivanovic-im-kosovo-ermordet-15402100.html
6 http://www.balkaninsight.com/en/article/ivanovic-death-is-failure-for-all-of-kosovo-01-17-2018
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!