Kto ty jesteś? – Galicjanin

“Nie jest to żaden separatyzm czy tworzenie nowej narodowości. W taki sposób chcemy tylko zadeklarować, że jesteśmy inni. Chcemy, żeby zwrócono na nas uwagę i należnie uszanowano Galicjan”.

Mój znajomy, Józek z Opola, twierdzi, że jest Ślązakiem. Iwan z Ługańska podkreśla, że jest „Doniecki”. Kolega Ludwig z Użhorodu na Zakarpaciu „zapisał się” do Rusinów, Zenek w Czerniowcach wszędzie opowiada, że jest Bukowińczykiem. Natomiast założyciel i moderator Klubu dyskusyjnego „Mytusa” Wołodymyr Pawliw ze Lwowa uważa się za Galicjanina i radzi również innym mieszkającym w Galicji rodakom, aby tak określili swoją narodowość podczas ukraińskiego spisu ludności, który odbędzie się pod koniec 2013 roku.

Taki temat omawiano na kolejnym posiedzeniu środowiska „Mytusy”, które 21 stycznia zgromadziło w dawnym refektarzu klasztoru dominikanów (obecnie Muzeum Historii Religii) uczestników klubu. Na dalsze obrady klubowicze przenieśli się do kawiarni „Pod Klepsydrą”.

– Jest w tym kraju jakaś wspólnota, która może zadeklarować się jako Galicjanie – twierdził Wołodymyr Pawliw. Prelegent, Igor Melnyk, znany lwowski badacz poinformował, że deklaracja ta dotyczy punktu nr 6, w ukraińskim spisie ludności, gdzie każdy ma określić swoje pochodzenie narodowe, język ojczysty i wyznanie. Każdy, kto określi się jako Galicjanin, zostanie jednak uznany za Ukraińca – ponieważ wśród oficjalnie ustalonych na Ukrainie 132 narodowości nie ma Galicjan. Można będzie, natomiast, wpisać narodowość Rusin. Wielu mieszkających na tym terenie przodków współczesnych Ukraińców, jeszcze przed II wojną światową nazywali siebie „galicyjskimi Rusinami”.

– Nie jest to żaden separatyzm czy tworzenie nowej narodowości – zaznaczyli Pawliw i jego zwolennicy. – W taki sposób chcemy tylko zadeklarować, że jesteśmy inni. Chcemy, żeby zwrócono na nas uwagę i należnie uszanowano Galicjan – wyjaśnił Wołodymyr Pawliw.

– Galicjanin to identyfikacja regionalna – podkreślił Jurij Kuczeriawyj, poeta i popularny we Lwowie menedżer projektów artystycznych.

Przywołano jako przykład szereg uczestników Klubu „Mytusa” – Ukraińców, Rosjan, Żydów i przedstawicieli innych narodowości – którzy nieraz twierdzili, że są Galicjanami przez fakt zamieszkania na tym terenie, ale też poprzez odrębność mentalną. Galicjanie różnią się od mieszkańców wschodnich czy południowych części Ukrainy.

– Galicyjskość to przede wszystkim projekt kulturowy – podsumował Igor Melnyk. – Przecież każda wspólnota regionalna dąży do samorealizacji. Galicyjska również.

Ile więc galicjuszy może się zadeklarować, przyznając się do odrębności regionalnej? – pytano Pawliwa. Ale Wołodymyr Pawliw na razie nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Być może takich osób będzie kilkaset. Może dziesięć, a może sto tysięcy. Możliwe, że jeszcze więcej. Najważniejszą jednak rzeczą jest to, aby Galicja i Galicjanie zostali dostrzeżeni – odpowiadał szef „Mytusy”.

Konstanty Czawaga

“Kurier Galicyjski”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply