A jednak PSL? Sojusz wyborczy Kukiz’15 i ludowców bliski realizacji

Według doniesień pojawiających się w mediach społecznościowych, negocjacje między Konfederacją a Kukiz’15 zakończyły się niepowodzeniem, w związku z czym Paweł Kukiz miał ostatecznie porozumieć się z PSL. Nieoficjalne informacje potwierdzają te doniesienia. Jak sprawy mają się faktycznie?

W ostatnim czasie, jak informowaliśmy, trwały intensywne rozmowy pomiędzy Konfederacją Wolność i Niepodległość oraz Kukiz’15 na temat wspólnego startu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Wcześniej, po wielu tygodniach negocjacji, nie udało się dojść do porozumienia ws. wspólnego startu z PSL. Miarą stopnia zaawansowania rozmów Konfederacja-K’15 było to, że dyskutowano obsadę pierwszych miejsc na listach w konkretnych okręgach wyborczych. Doniesienia te potwierdzały także informacje uzyskane przez portal Kresy.pl, w których wynikało m.in., że włączenie nazwiska Kukiza do szyldu wyborczego mogłoby być korzystne dla ewentualnego sojuszu wyborczego jako całości, powiększając potencjalny elektorat.

W czwartek późnym wieczorem w sieci pojawiły się jednak doniesienia, że negocjacje zakończyły się fiaskiem. Pisał o tym m.in. dziennikarz Marcin Dobski. Politycy K’15 i Konfederacji nie chcieli oficjalnie komentować tych doniesień.

Z kolei w sobotę były poseł Kuki’15 i Konfederacji, Marek Jakubiak, napisał na Twitterze, że „Kukiz idzie z PSL”, co wywołało kolejne komentarze w sieci.

Jak sprawy mają się faktycznie? Według informacji uzyskanych nieoficjalnie przez portal Kresy.pl, rozmowy Kukiz’15 i Konfederacji zakończyły się fiaskiem w czwartek, w związku z czym K’15 powrócił do rozmów z PSL. Z kolei w piątek udało się zawrzeć porozumienie, w ramach którego „kukizowcy” mają wystartować z listy PSL-Koalicji Polskiej. Pole do działania w tym kierunku miała otworzyć m.in. decyzja Bezpartyjnych Samorządowców o rezygnacji ze współpracy wyborczej – ugrupowanie to ma wystartować samodzielnie.

Politycy K’15 i Konfederacji nie mówią oficjalnie, co miało doprowadzić do fiaska prowadzonych rozmów. Jak wiadomo jednak, Kukiz nie krył swojej niechęci do współpracy z Januszem Korwinem-Mikke, a także ludźmi z jego środowiska politycznego. Bezpośrednie rozmowy najwyraźniej go w tym utwierdziły. To właśnie politycy z partii KORWiN, m.in. Jakub Kulesza, Sławomir Menzten i Konrad Berkowicz, mieli prezentować postawę, która ostatecznie zniechęciła polityków K’15 do współpracy.

Jednocześnie, trochę paradoksalnie największą otwartość na postulaty programowe K’15 prezentował PSL, którego lider Władysław Kosiniak-Kamysz deklarował zamiar budowy centrowej “Koalicji polskiej”. Poseł PSL Piotr Zgorzelski mówił, że Paweł Kukiz popiera sztandarowy obecnie postulat PSL, jakim jest „emerytura bez podatku”, a ludowcy mówią „tak” propozycji wprowadzenia w Polsce mieszanej ordynacji wyborczej. Nieoficjalnie, część polityków PSL jest wielkimi zwolennikami takiego rozwiązania, zdając sobie sprawę, że dawałoby im to większe możliwości w regionach, w których ich politycy tej partii cieszą się dużą popularnością i poparciem.

To ma być czynnik, który przekonuje część polityków K’15, w tym samego Pawła Kukiza, że w obecnych warunkach jest to najlepsza alternatywa, dająca szansę na wprowadzenie centrowej formacji do Sejmu po jesiennych wyborach. Tym bardziej, że PiS szykuje się do przejęcia kolejnych posłów, którzy w najbliższym czasie najpewniej opuszczą klub Kukiz’15.

Należy jednak zaznaczyć, że istotna część posłów K’15 nie zgadzała się, ani wcześniej, ani teraz, na taką opcję. Przyznawał to otwarcie m.in. poseł Grzegorz Długi, który sam jest zwolennikiem współpracy z PSL. Niektórzy z nich mówili, że w takim przypadku potratują to jako zdradę ideałów, „rzucą legitymacje” i odejdą z klubu, co mogłoby doprowadzić do jego rozwiązania z powodu zbyt małej liczby posłów (na czym, z innej strony, zależy politykom PiS). Nie wiadomo też, kto z obecnych posłów K’15 mógłby otrzymać dobre miejsca na listach wyborczych pod szyldem PSL. Nieoficjalnie mówi się, że mogą na to liczyć tylko ci, którzy są najbliżej związani z Pawłem Kukizem, a także marszałkiem Sejmu z ramienia K’15, Stanisławem Tyszką.

Ponadto wiadomo, że przeciwko współpracy z ludowcami opowiadały się „doły” ruchu Kukiza, a duża część działaczy i sympatyków K’15 nie zaakceptuje takiego sojuszu.

– Dowiedzą się doły i Kukiz straci zaplecze w terenie. „Doły” nie akceptują PSL i odejdą. Będzie koniec ruchu – mówi nieoficjalnie portalowi Kresy.pl jeden z polityków Kukiz’15. Bez tego, K’15 może zapomnieć o zebraniu podpisów i samodzielnym starcie w wyborach.

Trudno podejrzewać, żeby Paweł Kukiz o tym nie wiedział. Najwyraźniej z pewnych powodów jest jednak gotów takie ryzyko podjąć. Być może również dlatego, że większość sondaży nie daje K’15 większych szans w przypadku samodzielnego startu w wyborach – o ile udałoby im się zebrać podpisy. W to jednak wątpią nawet posłowie tego ugrupowania.

Bez Bezpartyjnych Samorządowców, przy braku możliwości dojścia do porozumienia z Konfederacją i przy dążeniu PiS do zneutralizowania lub wchłonięcia resztek „kukizowców” (pomijając już dość osobliwą relację z partią #R Revolutoin Maxa Kolonko) są podstawy do wniosku, że Paweł Kukiz mógł uznać, że w takiej sytuacji taktyczna i poniekąd przymusowa współpraca z PSL to jedyne wyjście, żeby jego postulaty programowe w jakikolwiek sposób mogły wybrzmiewać w Sejmie w kolejnej kadencji . Ten z kolei, czego nie można wykluczyć, może de facto składać się tylko z dwóch bloków politycznych, Zjednoczonej Prawicy i Koalicji Obywatelskiej, być może uzupełnionego o radykalną lewicę w składzie z neomarskistowską partią Razem. Jak dotąd nie ma jednak żadnych sygnałów, np. w postaci sondaży wyborczych, które mogłyby pokazać, jakie w takim układzie szanse na wejście do Sejmu miałyby PSL-Koalicja Polska z ludźmi Pawła Kukiza w składzie oraz Konfederacja Wolność i Niepodległość, współtworzona przez narodowców i konserwatywnych liberałów.

Kresy.pl / Marek Trojan

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply