Dramatyczna historia biskupa, naznaczona konfliktem z królem Bolesławem Szczodrym, do dziś stanowi jeden z najbardziej tajemniczych i symbolicznych epizodów w historii Polski.
Święty Stanisław urodził się między 1035 a 1040 rokiem w Szczepanowie. Najprawdopodobniej uczył się w szkole katedralnej w Krakowie, a edukację kontynuował za granicą – możliwe, że we Francji lub w Leodium (dzisiejszym Liège).
Po 1059 roku Stanisław został kanonikiem krakowskim, a w 1072 roku, za zgodą (wówczas) księcia Bolesława Szczodrego, wybrano go biskupem Krakowa. Stanisław pomagał w uzyskaniu zgody na koronację Bolesława.
Czytaj też: Tak powstał hejnał mariacki?
Mimo początkowej współpracy ze Szczodrym relacje między biskupem a królem uległy gwałtownemu pogorszeniu. Gdy władca wyruszył na wyprawę na Ruś Kijowską, sytuacja w kraju wymknęła się spod kontroli – zaczęły się dezercje i samowolne przejmowanie majątków. Po powrocie rozgniewany Bolesław mścił się na rycerzach i ich rodzinach, co spotkało się ze sprzeciwem biskupa.
Według Wincentego z Kielczy, Stanisław nałożył na króla klątwę. Gall Anonim, który spisał swoją relację kilkadziesiąt lat po wydarzeniach, sugerował, że biskup dopuścił się jakiejś formy zdrady politycznej. Historycy przypuszczają, że Stanisław rzeczywiście mógł sprzyjać jakiemuś buntowi rycerstwa albo stronnictwu królewskiego brata, Władysława Hermana. Zdaniem Romana Grodeckiego alternatywa „święty czy zdrajca” może jednak nie mieć tu zastosowania – możliwe, że postępowanie biskupa wypływało ze szlachetnych pobudek, ale ponieważ nie było na rękę królowi, zostało zakwalifikowane jako zdrada.
Wiadomo, że Bolesław skazał biskupa na śmierć (Gall wspomina tylko o karze „obcięcia członków”, ale istniejąca tradycja jednoznacznie wskazuje na karę śmierci). Egzekucja miała miejsce 11 kwietnia 1079 roku w kościele św. Michała na krakowskiej Skałce.
Według tradycji Stanisława zabił własnoręcznie król. Badania czaszki biskupa, przechowywanej do dzisiaj w katedrze na Wawelu, wskazują, że duchowny zginął od uderzeń tępym narzędziem w tył głowy. Ciało męczennika miało następnie zostać poćwiartowane.
Czytaj też: 28 marca 1364 roku konsekrowano gotycką katedrę na Wawelu
Śmierć Stanisława stała się symbolem niezłomnej postawy wobec tyranii i walki o moralny porządek. Jego postać została upamiętniona w licznych hagiografiach, w tym w Żywocie św. Stanisława autorstwa Wincentego z Kielczy.
Kult świętego Stanisława rozpoczął się z chwilą przeniesienia jego relikwii w 1088 roku do katedry krakowskiej, jeszcze za życia Władysława Hermana. W 1253 roku biskup został kanonizowany przez papieża Innocentego IV.
Grób św. Stanisława na Wawelu przez wieki był traktowany jako ara patriae, ołtarz ojczyzny. Każdy kolejny polski król przed koronacją musiał udać się na Skałkę w specjalnej pielgrzymce i odpokutować zbrodnię Bolesława Szczodrego.
Kresy.pl
Wydaje mi się, że aspekt wmieszania się biskupa w kwestie władzy jest jednoznaczny. I zwycięstwo nad władzą świecką osłabiło na zawsze państwo. Warto by rzecz jednak odkręcić w jakiejś, np.: produkcji filmowej.
Wiadomo, że to były czasy, gdy Watykan i Kościół budowały swoją pozycję polityczną. Czy te instytucje były nieme?
To co się Szanownemu Panu wydaje, nie ma żadnego znaczenia. Temat został dokładnie zbadany przez historyków. Nie ulega żadnej wątpliwości, że spór w istocie dotyczył tego, czy król jest ponad moralnością i ponad prawem, czy też musi uznać nad sobą obiektywne prawo moralne. Jak mówi Grzegorz Braun, wybór między chanuką a krzyżem,to wybór czy wobec prawa wszyscy są równi,czy też niektórzy są “równiejsi”.
Nienawiść do św. Stanisława ze strony Lewosławnych bierze się stąd właśnie, że oni od czasów Bizancjum cmokali w d* władców, nawet jeśli ci władcy byli bezbożnikami. Car jest ponad prawem, ponad moralnością, i “jak Bóg zna dobro i zło” i ustanawia, co dobro, a co zło. – Tak uczą w Moskwie, prawda?