Jak pisze „Sueddeutsche Zeitung”, Donald Tusk będzie w 2020 r. kandydował na prezydenta Polski.
Zdaniem niemieckiego dziennika, wzrasta prawdopodobieństwo, że Donald Tusk zachowa swoje stanowisko w UE na drugą kadencje.
– Tusk dzielnie się sprawdził w trudnej walce z językiem angielskim. Usilniej zabiega też o kontakty z dyplomatami i parlamentarzystami. Wydaje się, że z Junckerem ustanowił rozsądne robocze relacje…– pisze autor artykułu Daniel Broessler.
Zdaniem publicysty „największy znak zapytania, jeśli chodzi o przyszłość Tuska znajduje się nie w Brukseli, lecz w Warszawie”. Zachowanie stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej na drugą kadencje oznaczałoby, że Tusk pozostanie w Brukseli do grudnia 2019 roku.
– W 2020 roku w Polsce wybierany będzie prezydent. Tusk miałby wtedy czas…– napisał Broessler na zakończenie swojego artykułu.
„Sueddeutsche Zeitung”/KRESY.PL
Chcieć każdy może. Ja też chcę być prezydentem Polski. Ale Tuska to bym wolała nigdy więcej na oczy nie widzieć, zwłaszcza w Polsce, niech odda forsę złodziej i kłamca.
Tuskowi znowu marzy się bycie niemieckim namiestnikiem w Polsce
SQrwysynów nam tu nie potrzeba!
Pewnie liczy na krótką pamięć narodu, który wg niego jest nienormalny. W ciągu 5 lat wiele może się zmienić. Ale my pamiętamy i w odpowiednim czasie przypomnimy.
Nie przez przypadek taka deklaracja pojawiła się w niemieckich mediach najpierw, a nie w polskich.