Na szczycie Partnerstwa Wschodniego Unia Europejska dała się wodzić za nos prezydentowi Ukrainy – pisze komentator niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung”. Wspólnota została wystawiona do wiatru, ale sama jest sobie winna.
Polscy funkcjonariusze mają problem z rozpracowaniem ukraińskich i gruzińskich grup przestępczych - alarmuje Onet. "Nie mówimy w ich języku, ciężko nam do nich dotrzeć. Patrolowym sprawia to trudności" - portal cytuje jednego z policjantów.
Portal Onet.pl opisuje w sobotnim materiale przestępczość w Trójmieście. W tekście zwrócono uwagę m.in. na grupy przestępcze ze wschodu, które mogą być wyjątkowo niebezpieczne.
"Część mieszkańców Trójmiasta zauważa wzrost drobnej przestępczości i łączy to też z napływem ludzi ze Wschodu. Nie zawsze są to jakieś ultraprawicowe teorie spiskowe, często ludzie naprawdę przytaczają konkretne historie i stawiają swoje pytania. Na policji trudno jednak zdementować czy potwierdzić takie rewelacje, bo oficjalnie - jak usłyszałem nieoficjalnie - narodowości w komunikatach do mediów lepiej nie eksponować" - czytamy.
UE uważa za istotne umożliwienie przejścia od szczytu pokojowego w Szwajcarii w przyszłym miesiącu do spotkania pokojowego z udziałem Rosji. (more…)
Budapeszt nie poprze 14 pakietu unijnych sankcji wobec Rosji w obecnym kształcie, gdyż jest to sprzeczne z interesami Węgier w sferze energetycznej.
Jak podaje rosyjska agencja informacyjna TASS deklarację taką wyraził minister spraw zagranicznch Węgier Péter Szijjártó, który wziął udział w spotkaniu szefów dyplomacji państw Unii Europejskiej w Brukseli. Poinformował on, że „jednym z najważniejszych punktów dzisiejszej debaty był 14 pakiet sankcji” wobec Rosji i jego państwo zablokowało aprobatę dla niego.
"W obecnym kształcie jest on całkowicie sprzeczny z interesami gospodarczymi Węgier i z
pewnością zagroziłby bezpieczeństwu dostaw energii dla Węgier. Dlatego rząd węgierski nie zaakceptuje pakietu sankcji w tej
formie” – powiedział Szijjártó podczas spotkania z węgierskimi dziennikarzami w Brukseli, które za węgierską telwizją państwową M1 opisuje agencja TASS.
Kibice Legii Warszawa wywiesili podczas meczu baner, krytykujący prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego, który zakazał obecności krzyży w warszawskim ratuszu.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał w tym miesiącu zarządzenie, które zakazuje eksponowania krzyży w urzędach i zabrania stołecznym urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach. Urzędnicy mają też zwracać się do tzw. osób transpłciowych lub niebinarnych w formie, jakiej te osoby sobie zażyczą, czyli używając preferowanych przez nich zaimków. Sprawa wywołała burzę w przestrzeni publicznej i liczne komentarze, jak również sprzeciw ze strony kościelnej oraz środowisk konserwatywnych.
Departament ds. Obywatelstwa i Migracji Łotwy (PMLP) wydał dotychczas 34 nakazy wyjazdu obywatelom Rosji, którzy nie spełnili wymogów wynikających z nowelizacji miejscowego prawa imigracyjnego.
O wdrażaniu deportacji rosyjskich obywateli zamieszkujących Łotwę mówił w programie telewizyjnym „900 sekund” w TV3 miejscowy minister spraw wewnętrznych Richard Kozlovskis. W ramach monitorowania przestrzegania nowych wymogów ustawy o imigracji funkcjonariusze straży granicznej przeprowadzili około 800 kontroli bezpośrednich, uzyskując informację o niespełna 600 osobach opuszczających strefę Schengen w drodze przekraczania granicy innego państwa członkowskiego. Kozlovskis powiedział, że ponad 100 sprawdzonych osób nie odnaleziono w domach, ale nie ma też informacji, że opuściły one Łotwę, zrelacjonował w poniedziałek portal Baltijas balss.
„Sprawa z tymi poprawkami i wymogami regulacyjnymi postępuje do przodu. - tłumaczył minister - W tej chwili nie doszliśmy do zdecydowanie przymusowej deportacji, ale oczywiście będziemy działać. No cóż, zakładam, że w końcu może będzie [przymusowe wydalenie], ale widzę, że ludzie, którzy rozumieją, że to nie był żart i że wymogi regulacyjne są realne, nie doprowadzają do fizycznej deportacji, ale szukają sposobu na samodzielne opuszczenie kraju” – stwierdził Kozlovskis.
Nowe informacje w sprawie pożaru Marywilskiej 44. “Służby wiążą zdarzenie z podpaleniem na zlecenie”
Rzeczpospolita informuje w poniedziałek o nowych faktach dotyczących pożaru centrum handlowego Marywilska 44. "Służby poważnie wiążą to zdarzenie z podpaleniem na zlecenie" - czytamy.
Rzeczpospolita podaje w poniedziałek, że śledztwo w sprawie niedawnego pożaru hali targowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie - dotąd prowadzone na szczeblu prokuratury okręgowej - poprowadzi teraz Mazowiecki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.
Pożar wybuchł w niedzielę 12 maja. Rz pisze, że zakres śledztwa zostanie rozszerzony. "Postępowanie będzie prowadzone również z artykułu 258 kodeksu karnego, który dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej" - potwierdził w rozmowie z gazetą prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!