Według telekomunikacyjnego monopolisty Bełtelekomu – na Białorusi nie ma kłopotów z wolnością słowa w Internecie. Rzecznik prasowy koncernu, Aleksiej Fiedorinciuk twierdzi, że – żadne strony nie są blokowane i każdy ma swobodny dostęp do Internetu.
Innego zdania są międzynarodowe organizacje monitorujące wolność słowa, według których – Białoruś zajmuje jedno z czołowych miejsc wśród reżimów ograniczających obywatelom dostęp do sieci.
Na internetowe represje skarżą się od lat niezależne portale i zarządzający stronami internetowymi organizacji opozycyjnych. Portal Karta-97 twierdzi, że wielokrotnie Bełtelekom blokował użytkownikom dostęp to serwera a nieznani sprawcy próbowali włamań i ataków wirusami. Rzecznik telekomunikacyjnego monopolisty tłumaczy, że to wina nadmiernej popularności niezależnych serwisów Karty-97.
Liderzy opozycji nie przyjmują tłumaczeń państwowej firmy telekomunikacyjnej i apelują do krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych o wywarcie nacisków na Mińsk, aby zaprzestał łamania praw człowieka i tłumienia wolności obywatelskich, w tym swobodnego dostępu do Internetu.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!