W zachodniej Rosji w wyniku eksplozji samochodu ranny został znany rosyjski pisarz i zwolennik inwazji na Ukrainę, Zachar Prilepin. Moskwa uważa to za zamach terrorystyczny, o który obwinia Ukrainę i Zachód.

W sobotę w obwodzie niżnonowogrodzkim na Zachodzie Rosji wysadzono samochód rosyjskiego pisarza, Zachara Prilepina, znanego również ze swojego zaangażowania politycznego.

W rezultacie eksplozji, Prilepin został ranny, natomiast zginął jego kierowca. Informację tę potwierdziło później rosyjskie MSW. Z kolei przedstawiciele pisarza twierdzili, że jest z nim „wszystko w porządku”. Takie informacje podał też gubernator Niżnego Nowogrodu, Gleb Nikitin. Później służby medyczne sprecyzowały, że Prilepin trafił do szpitala z obrażeniami nóg. Z kolei agencja Interfax podała, że stan pisarza jest poważny i wymaga operacji.

Jak podała rosyjska agencja Tass, wstępne ustalenia śledczych wskazują, że eksplodował ładunek wybuchowy umieszczony od spodu samochodu, Audi Q7.

Na miejsce wysłano śledczych z rosyjskiego Komitetu Śledczego. Na opublikowanych zdjęciach widać białe Audi leżące na dachu na ścieżce koło lasu. Przód pojazdu jest praktycznie zniszczony, a tuż przed nim widoczny jest krater. Wokół rozrzucone są elementy samochodu.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie skomentował incydentu, odsyłając pytania do służb.

Z kolei rzeczniczka MSZ Rosji, Maria Zacharowa uważa, że był to zamach przeprowadzony przez Kijów, przy wsparciu ze strony USA i NATO.

„Waszyngton i NATO stworzyły kolejną międzynarodową komórkę terrorystyczną – reżim kijowski” – twierdzi Zacharowa. Dodała, że „bezpośrednia odpowiedzialność” spoczywa na Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, ale nie przedstawiła żadnych dowodów.

Jak podaje agencja Reuters, rosyjscy śledczy twierdzą, że zatrzymano podejrzanego w tej sprawie, przedstawianego jako Aleksandr Permiakow. Według nich, mężczyzna przyznał się, że działał na zlecenie ukraińskich służb specjalnych. Miał zeznać, że zdetonował ładunek zdalnie, po czym próbował uciec. Na zamieszczonym w sieci nagraniu z przesłuchania Permiakow mówi m.in., że współpracował z ukraińskimi służbami od 2018 roku.

Agencja Tass, powołując się na źródła w służbach specjalnych podała, że podejrzany jest „rodowitym Ukraińcem”, w przeszłości skazanym za rozbój z użyciem przemocy.

Z kolei doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak zamieścił na Twitterze wpis, w którym sugeruje, że zamach na Prilepina to element wewnętrznych rozgrywek w Rosji, związanych jakoby ze słabnącą i chylącą się ku upadkowi władzą.

Dodajmy, że odpowiedzialność za zamach wzięła na siebie organizacja Atesz – przedstawiająca się jako ruch oporu, działający na Krymie i na okupowanych terenach południowej Ukrainy. Na Telegramie oświadczyła, że „polowania na Prilepina trwają od początku roku”.

Prilepin, weteran obu wojen czeczeńskich, w tym jako kapitan specnazu OMON, jest znanym i popularnym w Rosji pisarzem, laureatem prestiżowych nagród. Angażował się też politycznie, w tym jako aktywista Partii Narodowo-Bolszewickiej. Później założył własną partię „Za Prawdę”.

Czytaj również: Nowa partia socjalnych patriotów na rosyjskiej scenie politycznej

Pisarz jest też znany jako zdecydowany zwolennik rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Publicznie chwalił się też, że wcześniej walczył w Donbasie. Miał tam dowodzić oddziałem. Kilka lat temu twierdził, że zabił wielu ludzi na wojnie. Od 2022 roku objęty jest unijnymi sankcjami.

Prilepin jest trzecim znanym Rosjaninem, po Darii Duginie i Władlenie Tatarskim, który popierał wojnę na Ukrainie i stał się celem zamachu bombowego.

Przeczytaj: Eksplozja w Petersburgu. Zginął prokremlowski bloger

Ukraina oficjalnie nie przyznaje, by miała mieć cokolwiek wspólnego z eksplozją. Jednocześnie, jak zauważa Reuters, na portalu ukraińskiej agencji Unian zamieszczono ankietę, w której czytelników zapytano, kto „z panteonu rosyjskich szumowin i propagandzistów” powinien trafić na cel po Duginie, Tatarskim i Prilepinie.

Tass / Reuters / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply