Zbrodnie stalinowskie jak Holocaust

Sześć krajów Unii Europejskiej z byłego bloku sowieckiego domaga się wprowadzenia kar we Wspólnocie za negowanie zbrodni stalinowskich – na równi z nazistowskimi. W tej grupie nie ma Polski.

Nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych mówi, że nie zostało poinformowane o inicjatywie. Pod wspólnym listem do Komisji Europejskiej podpisali się ministrowie spraw zagranicznych Czech, Węgier, Litwy, Łotwy, Rumunii i Bułgarii.

W liście, który szefowie dyplomacji sześciu państw wysłali do Komisji Europejskiej, nie pada wprawdzie słowo “stalinizm”, ale z kontekstu wynika, że chodzi właśnie o ten reżim. Ministrowie piszą o wprowadzeniu kar za pochwałę czy negowanie totalitarnych zbrodni, popełnianych z powodu statusu społecznego i politycznych przekonań.

Inicjatorem listu jest litewski minister spraw zagranicznych Audronius Ażubalis. „Wiemy dużo o zbrodniach nazistowskich, ale zachodnia część Europy nie wie nic o tragicznych doświadczeniach wschodniej i środkowej części kontynentu z totalitarnym reżimem” – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem.

Dlaczego Polska nie podpisała się pod listem? Nie zostaliśmy o tej inicjatywie poinformowani – mówi nam rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Dodał, że Polska stanowczo potępia zbrodnie obu totalitaryzmów i jest za ich karaniem. Natomiast jeśli chodzi o unijne regulacje w tej sprawie, to Warszawa czeka na propozycje Komisji i zamierza uczestniczyć w pracach nad ich tworzeniem.

Debata o karaniu za negowanie zbrodni stalinowskich przetoczyła się już w Unii kilka lat temu. Wtedy propozycję taką złożyła Estonia, a poparły ją Słowenia, Węgry, Polska i Litwa, ale większość państw, głównie z Europy Zachodniej, była przeciwko. Samo potępienie zbrodni stalinowskich możliwe było dopiero po prawie siedmiu latach trudnych rozmów. Unijne kraje zdecydowały się je napiętnować w 2007 roku.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply