40-letni Grzegorz Beyr został pobity na śmierć w Wielkiej Brytanii. Jego oprawcami byli Polacy.
Grzegorz Beyr szedł przez centrum handlowe w miejscowości Swindon w Wielkiej Brytanii, gdy został napadnięty przed dwóch mężczyzn. Napastnicy pobili go do utraty przytomności, zdarzenie miało miejsce w zeszły poniedziałek. Dwa dni później 40-latek zmarł w szpitalu. Pozostawił żonę i trójkę dzieci.
Napastników zatrzymano dzięki nagraniom z monitoringu. Jest to dwóch braci, Polaków. Jeden z nich ma 27 a drugi 29 lat. Na razie nie wiadomo co było przyczyną napadu.
RMF24.PL/KRESY.PL
Polska patologia w Anglii. Ciekawe tylko czy by ciapatego w ogóle tknęli. Ciapaci w pierdlu zrobia wam z doopy teraz wydmuszke chyba, że na islam teraz przejdziecie.
Może i patologia ale Islamistów bać się nie muszą.
http://www.fronda.pl/a/zobacz-jak-polacy-uratowali-chrzescijanina-przed-atakiem-muzulmanow,60762.html
http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/polak-jako-jedyny-stanal-w-obronie-atakowanej-dziewczyny/3hq7057
tak więc niech raczej islamiści się boja Naszych.