Widmo wyborczej porażki zajrzało Merkel w oczy

Nowy sondaż pokazuje, że nominacja Martina Schulza jako kandydata socjaldemokratów na kanclerza została dobrze odebrana przez elektorat.

Według sondażu “Bild am Sonntag” poparcie dla Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) wzrosło o 6 proc. po ogłoszeniu Schulza kandydatem na knalcerza. SPD może obecnie liczyć na 29 proc. głosów. Tymczasem rządząca pod przywództwem Angeli Merkel koalicja CDU-CSU straciła w tym samym czasie 4 proc. poparcia. Chęć głosowania na nią wyraził w nowym sondażu 33 proc. Jak podkreśla dziennik “Rzeczpospolita” dystans między CDU-CSU a SPD skurczył się z 14 proc. do 4 proc. Ostatni raz socjaldemokratom brakowało tak mało do chadeków w lipcu 2012 roku.

Podobnie niewielka różnica była w sympatiach personalnych niemieckiego elektoratu. Angela Merkel może liczyć na sympatię 41 proc. Niemców, na Martina Schulza wskazało 38 proc.

Wybory parlamentarne odbędą się w Niemczech 24 września.

Czytaj: Angela Merkel: Unia różnych prędkości to odpowiedź na wyzwania, jakie niesie ze sobą Europa

rp.pl/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. gan
    gan :

    Tak w zasadzie, ten nowy sondaż dobitnie pokazuje co innego. Jedynymi liczącymi się siłami politycznymi w Niemczech jest lewactwo. CDU/CSU z frontmenką frau Merkel oraz socjaliści z herr Schulzem. Równie dobrze można by tam wystawić w wyborach Hitlera z narodowo-socjalistyczną niemiecką partią pracy.

  2. tytus
    tytus :

    To już nawet nie jest wybór między dzumą a cholerą, to jest wybór czy chcesz zginąć od maczety czy też od kałacha? Różnica między tym co jest teraz a to co było przed 39r. jest taka, że Niemcy obecnie nie mają żadnej armii mogącej komukolwiek zaszkodzić (mówię o tradycyjnej armii, nie mówię o armii niby-uchodźców bo CI szkodzą ale najwięcej na własnym, nowym podwórku).

  3. mop
    mop :

    To żydo-amerykańskie grupy finansowe, klany rodzinne wielkiej lichwy1 (głównie Rockefellerowie i Rothschildowie) oraz ich umyślni na czele z G. So­rosem, zorganizowały i opłaciły ten monstrualny exodus islamskiej młodzieży do Europy.
    Według agencji Direct, która dotarła do ustaleń austriackiego wywiadu, „Amerykanie” stworzyli skomplikowany system finansowania tej niszczycielskiej wędrówki południowych nierobów.

    Austriacki wywiad ustalił i „pozwolił” wymknąć się tym ustaleniom na zewnątrz (zapewne na zasadzie „zemsty zza grobu” za zalanie Austrii przez „imigrantów”), że szacunkowy koszt przerzutu jednego „uchodzącego z życiem” imigranta wyniósł od 8 000 do 14 000 dolarów. Trafiały one do rąk organizacji przemytniczych. To wyjątkowo lukratywny proceder.

    Skrycie pomagają im w tym procederze „amerykańscy” gangsterzy Wiel­kiej Lichwy z największych grup finansowych. Ci zbrodniarze ludzkości nale­żą (w większości) do międzynarodowego gangu o nazwie Bilderberg Group (Grupa Bilderberg).

    Zdaniem wymienionej agencji, strategicznym celem tej gigantycznej akcji wypłukiwania z Południa na Północ fali o znamionach tsunami, jest strategiczna realizacja interesów „amerykańskich”. Polegają one na „podpalaniu” Europy, jej konfliktowaniu z islamem, aż po wybuch krwawych zamieszek, które sparaliżują Niemcy i Francję, następnie całą Europę Zachodnią.

    Wiadomo już, że to syjoniści z Waszyngtonu wyhodowali i wyposażyli watahy islamistów, którzy w Afganistanie sprawili Sowietom krwawe lanie. Chodziło o maksymalne wykrwawienie obu stron, co starano się powtórzyć na Ukrainie, potem powtórzono w Syrii.

    Przygotowując nowe otwarcie wewnętrznych wojen, syjoniści wyhodowali „państwo islamskie”. Przedtem musieli skończyć z mitem Osamy Bin Ladena. W tym celu odegrali komedię jego zabicia w Pakistanie, choć nie żył już od lat. „Państwo islamskie” zostało wyposażone w nowoczesną broń przez Katar, Arabię Saudyjską i Waszyngton i podjęło walkę z sunnickim dyktatorem Syrii. Skąd bierze się uzbrojenie islamistów?

    W 2012 roku Ukraina była czwartym światowym eksporterem broni. Sprzedała w tymże 2012 roku m.in.:

    dla USA 137 przenośnych przeciwlotniczych zestawów (kompletów) rakietowych;
    dla Izraela 193 takie zestawy.
    Przenośnych, przeciwlotniczych pocisków odrzutowych i kompletów rakietowych:

    do USA – 90 sztuk;
    do Izraela – 120 sztuk.
    Automatów typu kałasznikow: dla USA – 90 tysięcy egzemplarzy; dla Niemiec – 14 400 egzemplarzy.

    Konflikt w Syrii rozpoczął się w marcu 2011 roku. Wyłaniają się dwa re­toryczne pytania:

    do czego armii USA potrzebne było 90 tysięcy „kałaszów” skoro ma własne automaty?
    do czego były potrzebne „Dużemu Izraelowi” czyli USA ukraińskie pociski i wyrzutnie, skoro posiadają własne?
    I trzecie: co robił w Kijowie Frank Al Nusra – przywódca ugrupowania walczącego z siłami prezydenta Asada w Syrii?

    Dodajmy od siebie: to liczący już półtora wieku plan realizacji trzech kolej­nych wojen światowych, z których trzecia i ostatnia ma być krwawym zderze­niem antycywilizacji islamskiej z cywilizacją post-chrześcijańską, już niemal wykarczowaną przez antycywilizację rabiniczną.

    Według Austriaków, wiedza o tej Piątej Kolumnie żydostwa amerykańskie­go jest skutecznie blokowana już na etapie wielkich agencji medialnych. Jak wiemy, znajdują się one w rękach elit plemienia żmijowego. Ta wiedza stała się już znana głównym mediom, ale żadne nie odważy się jej nagłośnić. Pojawiła się w Internecie i zniknęła po kilku godzinach. Ale powróciła nieuchronnie i za­infekowała umysły dziesiątków milionów Europejczyków. W Internecie pytają:

    Kto jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego turecka linia lotnicza przewozi imigrantów m.in. z Afryki do Turcji za darmo?

    Dlaczego głównym sponsorem pomagającym imigrantom jest Soros i Rockefellerowie?

    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/cuchnaca-zaba-podrzucona-niemcom-henryk-pajak-2017-01