Wiceprzewodnicząca Bundestagu Katrin Goering-Eckardt (Zieloni) skrytykowała działania Polski wobec nielegalnych imigrantów na polsko-białoruskiej granicy. „To nie jest zgodne z prawem europejskim i naszymi wartościami” – stwierdziła w poniedziałek. Kryzys na polsko-białoruskiej granicy został sztucznie wywołany przez białoruskie władze.
Wiceprzewodnicząca Bundestagu Katrin Goering-Eckardt stwierdziła w rozmowie z portalem RND, że „ludzie są odsyłani bez sprawdzania indywidualnego przypadku lub bez dostępnej opieki medycznej”. „Ci, którzy zostali zawróceni, nie mają pewności, że zostaną bezpiecznie zakwaterowani na Białorusi. Wręcz przeciwnie” – dodała.
Polityk Zielonych wyraziła opinię, że to zawracanie, które „w Europie jest zabronione”.
„Prawo europejskie musi obowiązywać, być bronione i chronione na naszych zewnętrznych granicach” – powiedziała wiceprzewodnicząca Bundestagu. „Praworządność musi dotyczyć wszystkich ludzi. Wymaga człowieczeństwa i porządku. Oznacza to uporządkowane rejestracje, pomoc humanitarną na miejscu i (…) legalne drogi migracji. Migranci mają prawo do sprawiedliwych procedur. Dotyczy to również sprawiedliwego rozmieszczenia w Europie. To nie jest łatwe, ale musimy zrobić wszystko, by tak się stało” – dodała.
Kryzys na polsko-białoruskiej granicy został sztucznie wywołany przez białoruskie władze. W ubiegłym roku przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenko zaczął sprowadzać imigrantów na granicę z Polską. To element politycznej presji.
Straż Graniczna poinformowała w poniedziałek, że poprzedniej doby 87 osób usiłowało przekroczyć nielegalnie polsko-białoruską granicę. W związku z działaniami białoruskich władz Polska wybudowała zaporę na granicy z Białorusią.
W środę minister obrony, wicepremier Mariusz Błaszczak ogłosił, że rusza budowa tymczasowej zapory także wzdłuż granicy z obwodem kaliningradzkim.
Przypomnijmy, że w połowie października br. pojawiły się w mediach doniesienia, że Rosja przygotowuje kryzys migracyjny przy granicy z Polską. Pisał o tym m.in. niemiecki „Bild”. Gazeta zwracała uwagę, że lotnisko w Kaliningradzie jest otwarte dla lotów z wielu części świata i mogą lądować tam samoloty linii lotniczych z „zaprzyjaźnionych państw”, na przykład Syrii, Turcji czy Białorusi. Zdaniem ekspertów, na których powołał się „Bild”, można uznać takie działanie za przygotowania Rosji do przerzutu np. syryjskich uchodźców i migrantów do państw Unii Europejskiej.
Zwracano też uwagę, że w przypadku obwodu kaliningradzkiego istotne znaczenie ma fakt, że wzdłuż biegnącej tam granicy zasadniczo nie ma żadnych rzek, lecz lasy oraz pola i łąki. W ocenie części analityków, jest ona względnie łatwa do nielegalnego przekroczenia.
rnd.de / Kresy.pl
Chyba niemra ma dosyć lub brakuje jej nowych byczków!