Rosyjski ambasador został wezwany do węgierskiego MSZ na rozmowę po tym, jak znany rosyjski dziennikarz w swoim programie nazwał Rewolucję Węgierską z 1956 roku pierwszą w historii „kolorową rewolucją”.

Dmitrij Kisielow, prezes agencji Rossija Siegodnia, podczas swojego niedzielnego programu „Wiadomości Tygodnia” powiedział, że Rewolucja Węgierska z 1956 roku była pierwszą w historii „kolorową rewolucją”. Miał również stwierdzić, że odpowiadają za nią państwa zachodnia, na czele z USA.

Jak deklarowało węgierskie MSZ, zamierzało ono oznajmić przedstawicielowi Rosji, że Węgry nie akceptują żadnego okazywania braku szacunku względem rewolucji oraz jej bohaterów.

Wcześniej do interwencji węgierskiej dyplomacji wzywało ugrupowanie „Polityka może być inna”.

Przeczytaj: Andrzej Duda z wizytą na Węgrzech

ZOBACZ: 60 rocznica antysowieckiego powstania Węgrów [+VIDEO/+FOTO]

Tass.ru / dailynewshungary.com / Kresy.pl

14 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • wlkp
      wlkp :

      władziu, wasz ruski punkt widzenia jest kompletnie oderwany od rzeczywistości – to, że ktoś chciał się wydostać spod rusko-bolszewickiego buta to faszysta ? Może jeszcze Poznański Czerwiec też był “faszystowskim puczem” ? Ruski imperializm przesłonił wam myślenie, wiara w cudowność “ruskiego mira” zabiła samodzielny osąd – trochę mi was tak po ludzku żal.

    • domarad
      domarad :

      Widzę, że nie dociera … 1) Pozwolę sobie powtórzyć: Horthy może i był związany z Hitlerem, ale [nieformalnym] sojuszem przez pewien czas był związany też Związek Radziecki. Nie wyznawał on też faszyzmu/nazizmu/hitleryzmu; co najwyżej był “reakcjonistą”. Przeczytaj to résumé na stronie Jad Waszem [ http://www.yadvashem.org/odot_pdf/Microsoft%20Word%20-%206429.pdf%5D; jak już nawet chłopcy ze Wzgórza Herzla nie dorabiają mu rogów, to najwidoczniej “zły” nie był. 2) Sam fakt, że dawni zwolennicy Horthy’ego mogli popierać rewolucję ’56 nie może jej w żaden sposób dyskredytować. Nie wiem jak to nazwać po wszemu, ani po naszemu, ale Anglo-Sasi nazywają to “association fallacy”, albo wężej “guilt by association” – wina przez skojarzenie. Żaden argument. Swoją drogą: “Позитивное отношение россиян к Сталину стало преобладать над негативным в марте 2014 года, а к марту 2016 года уже 54 процента опрошенных высказывали мнение, что Сталин сыграл положительную роль в истории страны. Примерно такое же количество респондентов считает, что Сталин был мудрым руководителем, который привел СССР к процветанию, показывают данные опроса.”

  1. sigmund
    sigmund :

    Moskale sa niezle skolowani, oni naprawde wierzyli w komunizm, znam wielu i zawsze mnie szokuje ich trauma po utraconym sowieckim imperium.. heheh oni wogole nie dostrzegaja ze sowiety to gowno, w ktorym nie tylko symi plywali ale jeszcze topili innych. tego nie pojumja mongoidalne bidaki.