W ciągu ostatnich 15 miesięcy Pentagon zorganizował 16 gier wojennych symulujących podjęcie przez Rosję wojny hybrydowej w Łotwie i Estonii. Wynik – U.S. Army przegrywała za każdym razem.
Dziennik “Rzeczpospolita” cytuje informocje zamieszczone przez prestiżowy dwumiesięcznik “Foreign Policy”. Scenariusz amerykańskich gier sztabowych zakładał rozwój wydarzeń podobny jak w przyadku Ukrainy – konflikt polityczny, protesty licznych na Łotwie i w Estonii mniejszości rosyjskich, przejęcie przez demontrantów kontroli nad gmachami publicznymi w poszczególnych regionach, pojawienie się na terytorium obu państw nieoznakowanych żołnierzy z Rosji, połączone z cyberatakiem.
“Za każdym razem Rosja uzyskiwała dwukrotną przewagę w ludziach i sprzęcie, nawet przy założeniu, że (z naszej strony) do akcji rzucono by wszystkie dostępne w Europie siły natowskie i amerykańskie, ale też 82. Dywizję Desantową z Fort Bragg w Karolinie” – powiedział organizator ćwiczeń David Ochmanek, dodając – “Wniosek był prosty: nie potrafimy obronić państw bałtyckich”. Inny z cytowanych oficerów twierdził – “W końcu i tak wydrzemy terytorium i odbudujemy integralność każdego sojusznika” sugerując tym samym, że państw bałtyckich w przypadku konfliktu nie ominęłyby realia okupacji.
rp.pl/kresy.pl
news dla ćwierćinteligentów. Jeszcze w latach 80 ludzie rozumieli jak będzie przebiegać III Wojna Światowa, a teraz wyobrażają sobie scenariusze operacyjne rodem z XIX wieku, max. to I Wojna (bo już nie II – wtedy istniało lotnictwo strategiczne). Czemu? Ano, bo tak USmańska propagandówka nawaliła im szamba do łbów. Nie ma w tej propagandowej “analizie” globalnych działań lotnictwa, floty itd. Bezpośrednie starcie potęg (a nie wojna proxy) jest porównywane do wojny proxy na Ukrainie. Jak tą woję sobie USmańska gadzinówka wybraża. Jako ustawkę na obszarze 100 na 100 kilometrów? Kpiny jakieś.
Mogą mnie zatrudnić: Worlds of Tanks, wygrywalność mam na poziomie 60%, także mogę coś podpowiedzieć, doradzić :))))). Jest inne wyjście: sprowadzić do pribaltyków z 1mln arabusów, przynajmniej liczebność im się zwiększy.
Nie trzeba robic az tyle gier sztabowych zeby to wiedziec ze pribaltika jest nie do obrony, wystarczy spojrzec na mape. Zastanawiam sie czy wiedza o tym najwazniejsze osoby w naszym kraju bo znaki na niebie i ziemi swiadcza o tym ze niektorym sie wydaje ze w razie czego obronimy Litwe, ponoc moze miec z tym zwiazek wymog plywalnosci dla przyszlych naszych BWP
“Jak Czarnecki (…) rzucił się przez morze” ? 🙂 hahaha lepiej już na pontonach – arabusy wypróbowały.
A próbowali zasymulować atak prewencyjny?
cyna:
24.09.2015 09:35
Najpierw Gruzja.Potem Kraje Nadbałtyckie.Potem POlska.
Czyżby sprzedano państwa bałtyckie w zamian za doraźne korzyści na bliskim wschodzie. Prawdopodobnie kwestią ceny jest Polska.