Maja Kocijancic rzeczniczka Wysokiego Przedstawiciela UE do spraw Polityki Zagranicznej poprosiła Serbów o niehandlowanie z Rosją.
Kocijanic przypomniała, że Unia Europejska jeszcze w lipcu poprosiła aby Serbia powstrzymała się od eksportowania swoich produktów do Rosji w miejsce obłożonej embargiem produkcji rolno-spożywczej krajów Unii Europejskiej. Wypowiedź urzędniczki UE padła w kontekście deklaracji Władimira Putina, który wczoraj, podczas swojej wizyty w Belgradzie, wyraził gotowość Rosjan do inwestowania w serbski sektor agrospożywczy. Jak dodał “europejscy rolnicy stracili miliardy euro” wskutek wojny handlowej między Unią i Rosją.
vestnikkavkaza.net/kresy.pl
Niech UE kupuje od Serbów po wyższych cenach, niż oferuje Rosja i po problemie.
A po co ma w ogóle UE cokolwiek od Serbii kupować? Cóż oni takiego produkują, żeby nie można tego było nabyć gdzie indziej i po niższej cenie?
myśl uri, to nie boli
Serbia ma prawo sprzedawać swoje produkty gdzie chce. Nikomu nic do tego. Na marginesie … Francja sprzeda swoje Mistrale do Rosji czy nie ?
A UE ma prawo kupować od Serbii, lub nie kupować. Oprócz warunków ekonomicznych (cena) i technicznych (jakość) UE ma prawo stosować kryteria polityczne.
Za ta nie ma prawa choćby sugerować państwu nie będącemu członkiem Unii z kim ma ono handlować. Jak chce żeby Serbia z Rosją nie handlowały, to niech da Serbii lepsze warunki. Proste?
Nie znam bilansu handlowego Serbii. Jeżeli sporą część, większość stanowi wymiana z krajami UE to następstwem niedostosowania się Serbii do żądań UE będą dotkliwe sankcje wobec Serbii. Polegające m. in. na ograniczeniu bądź zaprzestaniu wymiany handlowej, wymiany myśli technicznej, współpracy naukowej itp. Serbia było nie było leży w Europie, i to nawet nie bardzo wschodniej. Nie graniczy z Rosją, ale z krajami UE (bądź aspirującymi) oraz NATO. Już odstaje in minus od krajów ościennych. Jeśli chce jeszcze bardziej odstawać – droga wolna.