W ukraińskich mediach pojawiają się informacje, że ludzie z otoczenia ukraińskiego prezydenta przejmują kontrolę nad takimi stacjami telewizyjnymi jak „112 Ukraina”, „Era”, czy „1+1”. Właściciel tej ostatniej, oligarcha Ihor Kołomojski, rzekomo zgodził się na sprzedaż połowy stacji „ludziom Poroszenki”.

Ukraiński portal PL.com.ua, powołując się na swoje źródło podaje, że oligarcha Ihor Kołomojski zdecydował się sprzedać połowę udziałów stacji telewizyjnej „1+1”. Nabywcami mają być osoby powiązane z prezydentem Petrem Poroszenką. Rzekomym powodem takiego działania ma być gwarancja, że należący do Kołomojskiego „PrivatBank” nie zostanie sprywatyzowany. Kwestia własności tego banku ma powodować trudności w negocjacjach z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Choć oficjalnie udziały w stacji posiada kilkanaście podmiotów zarejestrowanych m.in. na Cyprze, w Belize i na Wyspach Dziewiczych, to ich ostatecznym właścicielem jest Kołomojski. Oligarcha miał pozbyć się 50 proc. udziałów w stacji „1+1”, wartych ok. 250 mln dolarów, na rzecz „ludzi Poroszenki”.

Według nieoficjalnych informacji, prowadzone są również działania dotyczące innych stacji, które miałyby trafić w ręce ludzi z otoczenia ukraińskiego prezydenta. Portal „Detector Media” powołując się na swoje źródła informuje, że trafiło do nich już 100 proc. udziałów stacji telewizyjnej „Era”, a także po 50 proc. udziałów stacji „112 Ukraina” oraz NewsOne. Ta ostatnia miała trafić do deputowanego Bloku Poroszenki, Ihora Kononenki, podobnie jak „112 Ukraina”.

Osoby z grupy „Inter”, należącej do oligarchy Dmitra Firtasza twierdzą, że w ramach nowych umów wyznaczono nowych właścicieli lub współwłaścicieli „swoich” redaktorów i działów finansowych, jednak najwyższe kierownictwo ma pozostać na swoich posadach. Jednym z warunków odnośnie stacji NewsOne miało być również usunięcie lidera Partii Radykalnej, Ołeha Laszki. Faktycznie, w lipcu jego program zniknął z anteny.

Informacjom o sprzedaży połowy stacji „1+1” ludziom z otoczenia Poroszenki zaprzecza źródło „Detector Media” z tej grupy medialnej. Jego zdaniem, informacje te pochodzą od Frontu Ludowego, partii byłego premiera Arsenija Jaceniuka. Portal cytuje też swoje źródło ze struktur siłowych, które podaje, że od dwóch lat w stacjach telewizyjnych obecne są osoby nadzorujące zawartość programową.

W podsumowaniu stwierdzono, że choć nie ma dowodów na istnienie kanałów kupna-sprzedaży, to mają miejsce „pewne ruchy” w tym zakresie. Nie we wszystkich wypadkach chodzi o zmianę właściciela, ale raczej o otrzymanie lub zdobycie kontroli nad politykami redakcyjnymi stacji telewizyjnych, względnie uzgadnianie stanowisk pomiędzy ich właścicielami, a ekipą prezydenta Ukrainy.

„Te publikacje dostarczają kolejnych dowodów na próby podejmowane prze Poroszenkę, by przejąć kontrolę nad „1+1” i innymi stacjami telewizyjnymi w celu skonsolidowaniu systemu autorytarnego”– komentuje na Facebooku ukraiński politolog z Uniwersytetu w Ottawie, Iwan Kaczanowski.

Pl.com.ua / detector.media / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mop
    mop :

    Dorożkarz mówił w starej anegdocie, że jego szkapa była niebywale tania w utrzymaniu (dzięki czemu miał on sukces gospodarczy): „Już prawie nic nie jadła. Ale zdechła”. Ludzie tym różnią się od szkapy, że zanim „zdechną”, przeważnie się „wściekną”.