Ukraińska opozycja wciąż liczy na to, że polskie władze przekonają Wiktora Janukowycza do zwolnienia więźniów politycznych. Dziś do Kijowa z jednodniową wizytą przybywa prezydent Bronisław Komorowski.

Rozmowy szefów państw będą poświęcone głównie stosunkom Ukrainy z Unią Europejską. Nowa umowa stowarzyszeniowa jest już gotowa do podpisania, czeka tylko na lepszy klimat w stosunkach Kijowa i Brukseli, który ochłodził się po aresztowaniu, a następnie skazaniu Julii Tymoszenko na 7 lat więzienia. Zdaniem jej bliskiego współpracownika, Mykoły Tomenki, prezydent Bronisław Komorowski ma szansę wpłynąć na Wiktora Janukowycza, aby ten powstrzymał odwrót od demokracji ponieważ Polacy zawsze mieli lepszy kontakt z Ukraińcami niż na przykład Niemcy, Anglicy, czy Francuzi. „Dziś Bronisław Komorowski może jako prezydent bratniego sąsiedniego kraju w bardziej zrozumiałej formie […] przekonać ukraińską władzę, że ze swoimi przeciwnikami trzeba wygrywać w wyborach, a nie w więzieniu” – powiedział Mykoła Tomenko Polskiemu Radiu.
Wiktor Janukowycz początkowo obiecywał unijnym urzędnikom zwolnienie Julii Tymoszenko. Później jednak bez wyraźnych powodów zmienił zdanie. W dodatku zaczął stawiać Brukseli nowe warunki, jak na przykład żądanie, aby w umowie stowarzyszeniowej znalazł się zapis o przyszłym członkostwie Ukrainy w Unii Europejskiej, na co – jak wiadomo – Wspólnota się nie zgodzi. Ukraiński szef państwa może za to mówić, że umowa stowarzyszeniowa nie jest podpisywana nie ze względu na prześladowania opozycji, a ze względu na to, że Wspólnota nie chce się zgodzić na jego twarde warunki.

IAR/Kresy.pl
3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply