Ukrainiec aresztowany za rozbój z użyciem noża

Policjanci z Wysokiego Mazowieckiego zatrzymali 40-letniego obywatela Ukrainy podejrzanego o rozbój z użyciem noża. Mężczyzna miał zmusić taksówkarza do opuszczenia pojazdu, grożąc mu ostrym narzędziem, po czym odjechał skradzionym autem. Jeszcze tego samego dnia sprawca został namierzony i zatrzymany. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Grozi mu do 20 lat więzienia.

Policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem zatrzymali 40-letniego obywatela Ukrainy podejrzanego o dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Do zdarzenia doszło w jednej z miejscowości na terenie gminy Sokoły.

Zobacz też: 25-letni Ukrainiec zatrzymany za oszustwo „na wnuczka”. 80-latka oszukana na 100 tys. dolarów

Według ustaleń, mężczyzna podróżujący taksówką nakazał kierowcy zatrzymanie pojazdu i opuszczenie go. Kiedy kierowca odmówił, sprawca wyciągnął nóż i przyłożył go do jego skroni. W obawie o własne bezpieczeństwo taksówkarz opuścił samochód, który następnie został przejęty przez napastnika. W pojeździe pozostawione zostały dokumenty, telefon komórkowy oraz 2000 złotych w gotówce. Wartość skradzionego auta oszacowano na około 80 000 złotych.

Po otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze natychmiast podjęli działania operacyjne. Jeszcze tego samego dnia kryminalni ustalili tożsamość podejrzanego. Przy wsparciu policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Zambrowie odnaleźli skradziony pojazd oraz zatrzymali kierującego nim mężczyznę.

Zobacz też: Gangi cudzoziemców. Tusk pisze o „zdecydowanych działaniach służb” i zapowiada deportacje

Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem na postawienie 40-latkowi zarzutu rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 20 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też: „Pojawia się brutalna przestępczość z importu” – przyznaje Siemoniak

Kresy.pl/policja.pl