Doniesienia o planowanej dostawie irańskich rakiet balistycznych dla Rosji wyraźnie zaalarmowały Ukraińców, którzy podkreślają, że nie posiadają skutecznej obrony przeciwko takiej broni. W ocenie strony ukraińskiej, Rosja zapewne rozmieści je od strony północnej, dzięki czemu byłaby w stanie zagrozić praktycznie całemu terytorium Ukrainy.

Jak pisaliśmy, według stacji CNN Iran przygotowuje się do wysłania Rosji około tysiąca sztuk broni, w tym rakiet balistycznych krótkiego zasięg i wielkiej liczby dronów uderzeniowych. Z kolei ukraiński wywiad wojskowy twierdzi, że jeszcze na początku listopada Iran planuje dostarczyć Rosjanom ponad 200 bezzałogowców, w tym drony-kamikadze Shahed-136, rozpoznawczo-uderzeniowe Mohajer-6 i uderzeniowe dalekiego zasięgu Arash-2.

We wtorek kwestię rakiet balistycznych skomentował Jurij Ihnat, rzecznik ukraińskich sił powietrznych. W jego ocenie, Rosjanie najprawdopodobniej rozmieszczą te rakiety przy północnej granicy Ukrainy. Zwrócił uwagę, że będzie to poważny problem dla ukraińskiej obrony powietrznej.

Użyjemy wszelkich środków dla obrony przed tymi rakietami. Prawdopodobnie zostaną one rozmieszczone na północ od Ukrainy, skąd mogą strzelać nimi tak, żeby zagrozić całej Ukrainie – powiedział Ihnat. Dodał, że chodzi o rakiety, któryś zasięg wynosi do 300 i do 700 km. Odpowiednio, dotyczy to systemów Fateh-110 i Zolfaghar.

– To rakiety balistyczne. Przeciwko takim rakietom nie posiadamy skutecznej ochrony – podkreślił rzecznik. Według niego, teoretycznie może zestrzelić takie rakiety, ale faktycznie, byłoby to bardzo trudne przy użyciu środków, jakimi dysponują aktualnie ukraińskie siły zbrojne.

– Mamy środki obrony przeciwlotniczej, a nie przeciwrakietowej – wyjaśnił. W jego ocenie, Rosjanie chcą kupować od Iranu takie rakiety balistyczne, które odpowiadają systemom typu Iskander-M. Ihnat twierdzi, że Rosjanom kończą się już rakiety tego rodzaju i zaczęli sięgać już nawet swoje „nienaruszalne zapasy”.

Według ukraińskiego wywiadu wojskowego, w przypadku irańskich dronów dostawy są prowadzone przez Morze Kaspijskie do portu Astrachań. Docierają one tam w częściach, po czym, już na rosyjskim terytorium są składane, przemalowywane według rosyjskich barw wojskowych i oznaczane jako „rosyjskie” bezzałogowce, głównie „Gierań-2”. Mają to być „zrusyfikowane” drony-kamikadze Shahed-136. Oficjalnie Moskwa twierdzi, że na Ukrainie nie są używane żadne irańskie drony, ale systemy oznaczone jako rosyjskie.

Różne szacunki wskazują, że Rosja może dysponować łącznie nawet kilkoma tysiącami dronów, dostarczonych przez Iran. Są to przede wszystkim systemy Shahed-136, a także Mohajer-6.

Dodajmy, że we wtorek redaktor naczelny ukraińskiego serwisu wojskowego „Defense Express”, Ołeh Katkow powiedział, że jego zdaniem, jedyną skuteczną odpowiedzą na zagrożenie ze strony rakiet balistycznych są uderzenia prewencyjne na rosyjskie terytorium, celem zniszczenia wyrzutni takich rakiet. Zaznaczył, że do tego potrzebne są systemy rakietowe dalekiego zasięgu, jak amerykańskie ATACMS, a nawet rakiety manewrujące odpalane z samolotów. Uważa, że powinni je dostarczyć sojusznicy Ukrainy. Dodał, że należy też zdjąć wszelkie istniejące ograniczenia dotyczące używania takiej broni przez Ukraińców. Wcześniej USA i inne kraje zachodnie uznały, że Ukraina nie może dostawać systemów uzbrojenia, które umożliwiałyby jej atakowanie celów w głębi terytorium samej Rosji. Restrykcje te dotyczą także używania systemów HIMARS.

Jak pisaliśmy, w październiku agencja Reuters podała, że Iran zgodził się dostarczyć Rosji rakiety balistyczne krótkiego zasięgu i drony. Irańskie źródła Reutersa twierdzą, że Iran i Rosja zawarły już umowę, dotyczącą dostarczenia Rosjanom rakiet balistycznych krótkiego zasięgu Fateh 110 i Zolfaghar oraz kolejnych dronów, w tym typu „kamikadze”. Rakiety miałyby zostać dostarczone prawdopodobnie jeszcze w październiku lub na początku listopada. Fateh i Zolfaghar to irańskie rakiety balistyczne krótkiego zasięgu, zdolne do rażenia celów na dystansach od 300 do 700 km. Podano też, że Iran zgodził się dostarczyć do Rosji drony-kamikadze Shahed-136.

Według trzech irańskich źródeł Reutersa, we wrześniu Teheran odrzucił prośbę prezydenta Rosji, Władimira Putina w sprawie dostarczenia zaawansowanych, irańskich dronów uderzeniowych dalekiego zasięgu Arash 2. Powodem odmowy miały być m.in. „pewne problemy natury technicznej”. Jeden z dyplomatów twierdził, że dowódcy Gwardii Strażników Rewolucji obawiają się, że jeśli Rosjanie użyliby takich dronów, to mogłyby one dostać się w ręce Amerykanów.

MSZ Iranu konsekwentnie zaprzecza doniesieniom o tym, że dostarcza Rosjanom broń, m.in. irańskie drony Shahed-136, do używania jej przeciwko Ukraińcom. Moskwa także twierdzi, że jej wojska nie używają irańskich dronów do ataków na Ukrainę. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że stosowany jest „rosyjski sprzęt z rosyjską nomenklaturą”.

Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kuleba zaapelował do Izraela o pomoc w zakresie systemów obrony przeciwlotniczej. Izraelski minister obrony Benni Ganc oficjalnie odmówił ukraińskiemu dyplomacie. Tłumaczył to faktem współpracy z Moskwą w przeprowadzaniu nalotów w Syrii.

Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply