Hryhorij Nemyria z Bloku Julii Tymoszenko przekonuje, że przyjęta wczoraj rezolucja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy to ostatnie ostrzeżenie pod adresem władz w Kijowie. Deputowani ostro skrytykowali procesy polityczne przedstawicieli opozycji.
Hryhorij Nemyria, który zajmuje się w Bloku Julii Tymoszenko sprawami międzynarodowymi, powiedział, że jeżeli nie nastąpi poprawa Ukrainie grożą sankcje, na przykład odebranie prawa głosu w Zgromadzeniu członkom ukraińskiej delegacji. Za tym mogą iść ograniczenia ze strony Unii Europejskiej. Hryhorij Nemyria podkreśla, że opozycja mówi o sankcjach przeciwko reżimowi i jego przedstawicielom, a nie przeciwko całej Ukrainie.
Hryhorij Nemyria zwraca uwagę, że rezolucja była wyjątkowo krytyczna, dziwią zatem pozytywne opinie wygłaszane na jej temat przez przedstawicieli władz w Kijowie. „Nawet przedstawiciele MSZ wydali oświadczenie, które bardziej nadaje się do teatru absurdu, że ta rezolucja to zwycięstwo Ukrainy, czy tego resortu. Jeżeli to jest zwycięstwo, to co jest porażką?” – podkreślił wiceprezes Bloku Julii Tymoszenko.
Ukraiński MSZ określił rezolucję mianem „zwycięstwa zbalansowanych ocen i zdrowego rozsądku nad kolejnymi próbami przeniesienia wewnętrznej walki politycznej na europejską scenę”. Zawarta w dokumencie krytyka ma – według MSZ – zachęcić Ukrainę do przeprowadzenia reform, nad którymi mają pracować obecnie władze w Kijowie.
Posłowie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy najgorzej ocenili wymiar sprawiedliwości i wykorzystywanie kodeksu karnego wobec członków byłego rządu i opozycji. Zaapelowali o natychmiastowe uwolnienie byłej premier Julii Tymoszenko oraz więzionych kilku członków jej Rady Ministrów.
IAR/KRESY.PL
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!