Według policji, interwencja tajemniczego bohatera, posiadającego broń niejawnie na mocy specjalnego programu, zapobiegła masowej masakrze z rąk uzbrojonego po zęby napastnika.
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem w Arlington w amerykańskim stanie Teksas. Napastnik, zidentyfikowany później jako 48-letni James Jones, wszedł wczesnym wieczorem do baru sportowego i zaczął coś wykrzykiwać. Świadkowie twierdzą, że nie można było zrozumieć, o co mu chodzi. W środku było wówczas co najmniej kilkanaście osób.
38-letni klient baru próbował z nim rozmawiać, ale nagle został zastrzelony. Wówczas inny klient, który właśnie jadł kolacje z żoną, wyciągnął broń i strzelił do napastnika. Trafiony Jones zaczął strzelać w stronę drzwi wejściowych. W końcu padł na ziemię i zmarł.
Okazało się, że Jones był dobrze uzbrojony. Później policjanci znaleźli przy nim dwa załadowane pistolety oraz dwa noże. Wcześniej mężczyzna zabił jeszcze kobietę – menedżerkę lokalu. W trakcie zajścia ranna została jeszcze jedna osoba. Jednak według policji doszło do skaleczenia przez szkło w trakcie próby wydostania się z lokalu.
Christopher Cook, rzecznik miejscowej policji powiedział, że napastnik mógł wyrządzić ludziom znacznie większą krzywdę. Przyznał, że gdyby nie on, życie mogłoby stracić więcej osób.
Przeczytaj: Rekordowy wzrost sprzedaży broni w USA
Policja potwierdziła później, że ów mężczyzna posiadał broń na mocy teksaskiego programu niejawnego pozwolenia. Nie został oficjalnie zidentyfikowany. – Traktujemy tego dobrego faceta jako swego rodzaju bohatera – powiedział Cook.
Dallasnews.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!