Te zdjęcia wyciekły z MAK-u

Zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej opublikowane w internecie przez rzekomego blogera pochodzą z materiału dowodowego zgromadzonego przez rosyjski MAK – dowiedział się portal Niezależna.pl.

O tym, że wstrząsające zdjęcia ofiar, które „wyciekły” do internetu, są w materiałach komitetu kierowanego przez Tatianę Anodinę, świadczą charakterystyczne podpisy pod każdym zdjęciem.
Tym samym potwierdzają się przypuszczenia posła Antoniego Macierewicza, który już wczoraj mówił Niezależnej.pl, że: „Rosjanie prowadzą swoistą grę, którą jest barbarzyńska. Ale możliwa tylko na skutek zaniechań rządu Tuska”.
Tymczasem polskie służby utajniły fotografie satelitarne z miejsca katastrofy, które zaraz po wydarzeniu przekazane nam zostały z NATO. Dysponent śledztwa, prokuratura wojskowa, utajniła te zdjęcia do tego stopnia, że nawet nie chce przyznać, czy je posiada.
Do zdjęć z godziny katastrofy nie mają dostępu dziennikarze, ani pełnomocnicy rodzin ofiar.– Nie ma żadnych podstaw, by utajniać te materiały. Jedyna odpowiedź –ktoś chce coś ukryć. Innego uzasadnienia nie dostrzegam– mówi Antoni Macierewicz.
Niezalezna.pl/KRESY.PL
1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. henski
    henski :

    “Jedyna odpowiedź –ktoś chce coś ukryć”

    No a co tam można ukryć? No tę brzozę połamaną. A tutki tam jeszcze nie ma.
    Gdyby było odwrotnie, a brzoza by dumnie stała w całości, to byśmy te zdjęcia dostawali przymusowo do skrzynek pocztowych, jak reklamówki lidla, czy tam jakiejś biedronki.