Szykuje się skandal we Lwowie

Ukraińska firma deweloperska chce wznieść budynek, który zasłoni Katedrę św. Jura we Lwowie i drastycznie zmieni krajobraz miasta – pisze na swoim Blogu Bogdan Gancarz.

Budowla, wzniesiona niedaleko pięknej, XVIII-wiecznej świątyni wpisanej do rejestru światowego dziedzictwa UNESCO, zakryłaby widok od ul. Gródeckiej.

Donosi o tym ukraińska dziennikarka Łesia Burban, na łamach gazety internetowej „Whołos”

„Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością »Rozwytok neruchomosti« z uporem chce rozpocząć budowę kompleksu mieszkalno-biurowego na górze Świętojurskiej we Lwowie. Podała nawet do sądu lwowską Radę Miejską, która jakoby ociąga się z przyjęciem decyzji o nadaniu w dzierżawę działki przy ul. Ozarkewycza 4” – napisała Łesia Burban.

Sąd nakazał Radzie przedstawienie na kolejnej sesji projektu wydzielenia spółce do dziesięcioletniej dzierżawy terenu o powierzchni 0, 45 ha, przeznaczonego pod zabudowę.

Rada wniosła apelację od tego wyroku i stara się rzeczywiście odwlec wydanie decyzji, która może zaowocować wybudowaniem wieżowca tuż obok zabytkowej świątyni, jednego z symbolów Lwowa.

Podnoszona jest m. in. sprawa nie w pełni wyjaśnionego stanu prawnego tej nieruchomości (nie zakończył sie m. in. jeden ze sporów prawnych).

Spółka »Rozwytok neruchomosti« zakupiła w 2010 r. kotłownię i garaże znajdujące się na dziedzińcu Szpitala im. Metropolity Andrzeja Szeptyckiego, na zboczu wzgórza św. Jura przy ul. Ozarkewycza (niegdyś ks. Piotra Skargi). Na tym terenie, tuż przy szpitali u kilkadziesiąt metrów od katedry greckokatolickiej św. Jura, gdzie spoczywają ciał trzech metropolitów: Szeptyckiego, Slipego i Lubacziws’kiego, chce zbudować swój wieżowiec. Teren ten zakupił niegdyś za 7 tys. koron metropolita Andrzej Szeptycki, przeznaczając go dla szpitala, który miał nieść bezpłatną pomoc lekarską dla mieszkańców Lwowa i całej Galicji bez różnicy wyznania i narodowości.

Łesia Burban, pomijając kontekst zaburzenia krajobrazu kulturowego, wskazuje kilka innych przeciwwskazań dla budowy. Historyczne, związane z dziejami wspomnianego szpitala oraz z tym, że na tym terenie jest także grób nieznanych lwowian, którzy zginęli w trakcie działań wojennych w 1944 r.; międzynarodowe, związane z finansowaniem przez zagranicznych ofiarodawców remontów i funkcjonowania szpitala, znajdującego się obecnie w gestii greckokatolickiej archidiecezji lwowskiej i nadzorem nad wykorzystaniem tych funduszów; pogorszenie funkcjonowania szpitala z powodu budowy tuż przy nim wieżowca, mogłoby wywołać „sprawiedliwe oburzenie ofiarodawców”. Nie można by m. in. wywozić na spacery chorych poruszających się na wózkach inwalidzkich.

Trzecim argumentem są normy budowlane. Wieżowiec powstałby tuż przy budynku szpitala, bez zachowania minimalnej trzymetrowej odległości. „Prócz tego, nie wiadomo na ile jasne są ekspertyzy działki budowlanej, ponieważ jeszcze w latach 30. XIX [powinno być chyba XX] wieku, gdy szpital chciano rozbudowywać, magistrat kilka razy odmawiał inicjatorom, motywując swą decyzję tym, że grunt na tej działce jest zbyt wilgotny dla budownictwa, w pobliżu położona jest cerkiew, a wielki (wówczas dwupiętrowy, a nie dwunastopiętrowy, jak teraz) budynek zakryje świątynię” – pisze Łesia Burban.

Czy sprawa zakończy się skandalem, jakim byłoby zbudowanie wieżowca w chronionym wymogami UNESCO krajobrazie historycznym tej części Lwowa czy też zostanie znalezione inne wyjście z sytuacji, nie wiemy. Warto jednak zasygnalizować groźbę zniszczenia krajobrazu kulturowego miasta nad Pełtwią.

Link do artykułu Łesi Burban: [link=http://vgolos.com.ua/events/732.html#.UX7qETvmPP4.facebook]

Bogdan Gancarz

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply