“Serbia chce utrzymać delikatną równowagę w stosunkach z Rosją i Zachodem” – powiedział w czwartek szef dyplomacji Ivica Daczić.
Daczić odniósł się do niedawnych słów zastępcy szefa wydziału ds. europejskich i eurazjatyckich w Departamencie Stanu USA Hoyt Brian Yee, który powiedział 23 października podczas wizyty w Belgradzie, że kraje, które chcą wejść do Unii Europejskiej, “muszą bardzo wyraźnie zademonstrować to pragnienie”.
“Nie można siedzieć na dwóch krzesłach równocześnie. Kraje muszą wybrać, jaką pójść drogą; bez względu na to, jak może to być trudne, ten kraj musi dokonać swych strategicznych wyborów, które muszą być częścią oficjalnej polityki” – powiedział amerykański dyplomata.
Szef serbskiego MSZ powiedział agenci Reutera, że “Nie chcemy, aby ktoś wyciągał nam nasze własne krzesło (…) ważne jest mieć świadomość, co leży w naszym najlepszym interesie”. Daczić stwierdził, że Belgrad chce utrzymać równowagę w stosunkach z Zachodem, Rosją i Chinami. Daczić porównał sprzeciw Serbii wobec niepodległości Kosowa do kryzysu wokół Katalonii.”Jeśli Hiszpania może walczyć o swoją koncepcję Katalonii, to my, Serbowie, możemy walczyć o nasz kraj” – podkreślił.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Władze Serbii ostro skrytykowały ambasadora Ukrainy
Jak podkreślił Daczić, Serbia traktuje Kosowo jako swoją historyczną kolebkę, a rząd w Prisztinie powinien dążyć do rozwiązania korzystnego dla wszystkich i “międzynarodowej konferencji”, która zapobiegałaby przyszłym wojnom “na sto lat”. To “byłoby to jedyne możliwe, realistyczne i trwałe rozwiązanie problemu” – stwierdził Daczić.
Kresy.pl / PAP / Reuters
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!