Szczecin. Protest przeciwko tzw. edukacji zdrowotnej

Mimo śnieżycy mieszkańcy Szczecina wyszli na ulice, by wyrazić sprzeciw przeciwko nowemu przedmiotowi szkolnemu, forsowanemu przez resort edukacji. „Wprowadzenie edukacji zdrowotnej do podstawy programowej może otworzyć prawdziwą puszkę Pandory” – uważa Tomasz Klek (Odpowiedzialny Szczecin).

W sobotę w Szczecinie, pomimo niesprzyjającej pogody, odbył się protest przeciwko planowanemu wprowadzeniu przez Ministerstwo Edukacji Narodowej przedmiotu “edukacja zdrowotna”, którego założenia obejmują także zagadnienia z zakresu tzw. edukacji seksualnej i promujące elementy ideologii gender.

Jak relacjonuje serwis Opoka.org.pl, w demonstracji na szczecińskim pl. Adamowicza wzięło udział wiele organizacji społecznych, w tym Nauczyciele dla Wolności i Koalicja na rzecz Ratowania Polskiej Szkoły.

 

Co ważne, manifestacja ta jest częścią większej fali demonstracji. Wcześniej przeciwnicy tzw. edukacji zdrowotnej wyszli na ulice Warszawy, Gdańska, Nowego Targu, a także Rzeszowa i Rabki-Zdroju. Z kolei na niedzielę 12 stycznia br. zaplanowano podobne protesty w Krakowie i Radomiu.

PRZECZYTAJ: “Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”. Protest przeciwko “edukacji zdrowotnej” w polskich szkołach

Tomasz Klek z organizacji Odpowiedzialny Szczecin uważa, że „wprowadzenie edukacji zdrowotnej do podstawy programowej może otworzyć prawdziwą puszkę Pandory”. Jak tłumaczy, „w przedmiocie tym, chce się serwować naszym dzieciom treści seksualne, wyrwane z kontekstu rodziny, które dla wielu rodziców są też niezgodne z ich wartościami”.

Klek zwraca też uwagę, że w podstawie programowej jest szereg punktów wzbudzających kontrowersje, a do tego bardzo niejasnych. Chodzi tu m.in. o oderwanie seksualności od rodziny i od głębszej relacji. Ponadto, założenia programowe przewidują zapoznanie uczniów z „wieloma modelami rodziny” oraz propagowanie „ideologii gender, która nie jest zgodna z poglądami wielu rodzin w Polsce, niezależnie od wyznania czy religii”.

„To także mieszanie młodym w głowach w okresie ich dojrzewania, gdzie potrzebują raczej stabilności, a nie podważania tego kim są” – dodał działacz. Jego zdaniem, sobotni protest w Szczecinie „pokazał wyraźnie, że jest wielu rodziców, nauczycieli i wychowawców zaniepokojonych planami dotyczącymi reformy oświaty, w tym wprowadzenia obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna”. Podkreślał zarazem, że w proteście nie chodziło o to, by kogoś nastraszyć, ale aby pokazać, jak wielu rodzicom i nauczycielom bliskie jest dobro dzieci.

Ministerstwo Edukacji podaje, że dostało „ok. 25 tys. protestów i sprzeciwów dotyczących przedmiotu edukacja zdrowotna o podobnie brzmiącej lub identycznej treści”, a oprócz tego „do Ministerstwa Edukacji Narodowej wpłynęło również ponad 3 tys. indywidualnych petycji, a także petycje grupowe i apel Fundacji Grupa Proelio”. Jednocześnie, cały czas wpływają nowe protesty.

Przedmiot “edukacja zdrowotna” ma zostać wprowadzony do szkół od roku szkolnego 2025/2026 w miejsce wychowania do życia w rodzinie. W odróżnieniu od WDŻ ma być przedmiotem obowiązkowym.

Wielu komentatorów wskazuje, że przedmiot będzie dotyczył w rzeczywistości tzw. edukacji seksualnej, w oparciu o lewicowe trendy ideologiczne.

Czytaj: Masturbacja, związki homoseksualne, aborcja – nowe treści, które mają wejść do obowiązkowej podstawy programowej

opoka.org.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Ynk_Siwy
    Ynk_Siwy :

    Teraz będziemy nasze dzieciaki w szkołach uczyć jak wykorzystać “małego” i “Kasię” zamiast uczyć samoobrony, czy pierwszej pomocy w nagłych sytuacjach. Dziś praktycznie wszystkie dzieciaki pozbawione smartfona nie będą wiedzieć gdzie jest północ, i po co im jest taka informacja potrzebna. Nie wiedzą jak patrząc na Słońce określić która jest godzina, ani co można w lesie zjeść by przeżyć kilka dni. To chore, ale za czasów komuny nas tego uczono, a dziś widać sex w szkole jest ważniejszy.
    Jeszcze kilka lat, i jak nam wyłączą prąd to wszyscy zginiemy w kilka dni. Z powodu braku podstawowej wiedzy którą szkoła ma prawny i moralny obowiązek przekazywać naszym dzieciakom. Zamiast tego 10-ciolatek będzie teraz specem w sprawach “freda”. Załama.