Rano 13 czerwca wojska rosyjskie kontrolowały ponad 70% Siewierodoniecka – przekazał Siergiej Hajdai, szef ługańskiej obwodowej administracji wojskowej.
Jak przekazał Hajdai, w schronach zakładu Azot przebywa około 500 osób, w tym 40 dzieci.
Ich masowa ewakuacja z powodu ostrzału jest niemożliwa. “Wojsku udaje się ewakuować tylko kilka osób dziennie” – napisano w oświadczeniu opublikowanym na Telegramie.
„Strefa przemysłowa jest mocno ostrzeliwana przez nieprzyjacielską artylerię dużego kalibru. Schrony Azota nie są tak mocne, jak w Azovstalu w Mariupolu. Staramy się przeprowadzić zorganizowaną ewakuację z gwarancjami bezpieczeństwa. Wcześniej wszyscy ludzie odmówili opuszczenia miasta” – czytamy.
Wojska rosyjskie nasiliły także ostrzał na dużą skalę w Lisiczańsku. W mieście trwa „cicha” ewakuacja, ale najwięcej zabitych i rannych w ostatnich dniach pochodzi właśnie z tego miejsca, poinformował szef szef ługańskiej obwodowej administracji wojskowej.
Amerykański Instytut Badań nad Wojną przekazał w niedzielę, że Rosjanie kontynuują natarcie w Siewierodoniecku i wysadzili dwa mosty na rzece Doniec łączące to miasto z Lisiczańskiem, prawdopodobnie po to, by zerwać ukraińskie szlaki komunikacji naziemnej z Bachmutu i Lisiczańska do Siewierodoniecka. W samym Siewierodoniecku wojska ukraińskie utrzymują kontrolę nad strefą przemysłową Azot.
Rosjanie kontynuowali w niedzielę ataki na wschód od Bachmutu w obwodzie donieckim. Według ISW będą one zapewne kontynuowały działania ofensywne w pobliżu autostrady Bachmut-Lisiczańsk, by wesprzeć próby okrążenia Lisiczańska.
Brytyjski resort obrony przekazał w poniedziałek w codziennej aktualizacji wywiadowczej, że „przez weekend toczyły się zaciekłe walki wokół Siewierodoniecka. W nadchodzących miesiącach operacje przeprawy przez rzeki będą prawdopodobnie jednym z najważniejszych czynników decydujących o przebiegu wojny. Kluczowy, 90-kilometrowy centralny sektor rosyjskiego frontu w Donbasie leży na zachód od rzeki Doniec. Aby osiągnąć sukces w obecnej fazie operacyjnej ofensywy w Donbasie, Rosja będzie musiała albo przeprowadzić ambitne działania oskrzydlające, albo wykonać szturmowe przeprawy przez rzekę”.
Przypomnijmy, że w maju Rosjanie ponieśli bardzo duże straty podczas nieudanej próby przekroczenia rzeki Siewierskij Doniec pod Biłohoriwką w Donbasie. Według wyliczeń, siły rosyjskie straciły ok. 70-80 czołgów, wozów opancerzonych i innych pojazdów wojskowych, czyli sprzęt co najmniej jednej batalionowej grupy taktycznej (BTG).
Siły rosyjskie mają obecnie 10-krotną przewagę ogniową – oświadczył w niedzielę naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny w rozmowie z przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA generałem Markiem Milleyem.
Głównodowodzący ukraińskiej armii przekazał na Facebooku, że aktualnie długość frontu wynosi 2450 km, z czego na 1105 km toczą się aktywne działania bojowe. Podkreślił, że Rosjanie skoncentrowali wysiłki na północy obwodu ługańskiego.
Jak informowaliśmy, amerykański dziennik Washington Post napisał w piątek, że „euforia, która towarzyszyła nieoczekiwanym zwycięstwom Ukrainy nad nieudolnymi rosyjskimi wojskami zanika, ponieważ Moskwa dostosowuje swoją taktykę, odzyskuje siły i ukazuje przytłaczającą siłę ognia stosowaną przeciwko mocno niedozbrojonym ukraińskim wojskom”. Podkreślono, że Rosjanie wciąż popełniają błędy, tracą też ludzi i sprzęt, lecz w mniejszym stopniu niż w pierwszych miesiącach konfliktu.
Zobacz także: Reznikow: Potrzebujemy pomocy. Cena zwłoki jest mierzona ukraińską krwią
Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!