Około trzy tysiące ludzi protestowało w sobotę w Berlinie przeciw planom wprowadzenia dyrektywy Unii Europejskiej o prawach autorskich, nazywanej niekiedy ACTA 2. – podała agencja dpa. Protestujący obawiają się, że dyrektywa spowoduje cenzurę prewencyjną.
W berlińskiej demonstracji wzięło udział dużo więcej uczestników, niż się spodziewano. Zamiast zapowiadanych 300 reporterzy dpa naliczyli około 3 tys. ludzi. Według ZDF protestujących było nawet 3,5 tysiąca. Protestujący przemaszerowali spod siedziby głównej niemieckiego koncernu medialnego Axel Springer pod ministerstwo sprawiedliwości, a później pod biura Komisji Europejskiej w centrum niemieckiej stolicy.
Według dpa demonstranci wyrażali swój sprzeciw wobec artykułu 13 kontrowersyjnej dyrektywy, który nakłada na platformy takie jak YouTube czy Facebook odpowiedzialność za prawa autorskie do zamieszczanych na nich treści. Budzi to obawy, że platformy te wprowadzą automatyczne filtry nadmiernie blokujące publikacje.
Demonstrację zorganizował ruch “Berlin gegen 13” (Berlin przeciw 13), który na swojej stronie internetowej napisał, że art. 13 “będzie miał potężne konsekwencje dla wolności wypowiedzi i różnorodności internetu”.
To nie pierwszy masowy protest przeciw “ACTA 2” w Niemczech. 23. lutego br. w Kolonii przeciw art. 13 demonstrowało 3 tys. Niemców. 23. marca zapowiadane są protesty w całej Europie.
Obecnie “ACTA 2” czeka na ostateczne głosowanie w Parlamencie Europejskim. Ma się ono odbyć pod koniec marca lub na początku kwietnia.
Jak pisaliśmy, najwięcej zastrzeżeń i obaw budzą dwa artykuły dyrektywy: 11 i 13. Pierwszy z nich mówi o zakazie udostępniania skrótów wiadomości i artykułów na portalach społecznościowych (takich jak Facebook, Twitter), agregatorach linków (np. Wykop) czy aplikacjach newsowych (m.in. Squid). Powszechnie mówi się o nim, że wprowadza „podatek od linków”. Aby móc skorzystać z publikacji danego portalu, inny serwis będzie zmuszony wykupić licencję. W teorii, zapis ten ma ochraniać prawa autorskie, w praktyce, zdaniem części komentatorów, utrudni działanie mniejszych mediów, w tym portali internetowych. Artykuł 13 zakłada, że właściciele stron internetowych, na które użytkownicy mogą zamieszczać obrazy, nagrania wideo i muzykę, będą musieli automatycznie sprawdzać każdy materiał zanim zostanie opublikowany. Administratorzy mieliby wówczas obowiązek upewnić się, czy nie jest to naruszeniem praw autorskich. Obie propozycje wzbudziły obawy o wprowadzanie cenzury prewencyjnej w internecie. Zwolennicy nowej dyrektywy twierdzą, że pozwoli ona lepiej chronić prawa autorskie i zwiększyć zarobki twórców.
Kresy.pl / dpa / sejmlog.pl / ZDF
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!