Trzecia polska zimowa wyprawa na K2 zakończyła się niepowodzeniem.

Kierownik Zimowej Narodowej Wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki zdecydował w poniedziałek o zakończeniu akcji górskiej na K2. – wynika z komunikatu na facebookowym profilu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera. Oznacza to, że polscy himalaiści nie wejdą w tym sezonie zimowym na jedyny nie zdobyty o tej porze roku ośmiotysięcznik.

O zakończeniu wyprawy przesądziły wyniki dzisiejszego rekonesansu przeprowadzonego po kilku dniach złej pogody przez Adama Bieleckiego i Janusza Gołąba. Okazało się, że obfite opady śniegu spowodowały, że na drodze do obozu 1 wszystkie liny są zasypane, a namiot w bazie wysuniętej uszkodzony. Prawdopodobnie doszło do zniszczenia wszystkich trzech założonych wcześniej obozów. Ponadto duże ilości nagromadzonego śniegu tworzą zagrożenie lawinowe.

Innym powodem rezygnacji z prób zdobycia szczytu są dalsze niekorzystne prognozy pogodowe. Sugerują one, że do końca kalendarzowej zimy himalaistom zabraknie tzw. okien pogodowych potrzebnych do wejścia na szczyt.

Jak pisze RMF FM powołując się na Janusza Majera, szefa Programu Polski Himalaizm Zimowy, wyprawa będzie teraz czekała na tragarzy a potem wróci do domu.

Zimowa Narodowa Wyprawa na K2 była czwartą zimową próbą zdobycia najwyższego szczytu Karakorum. Na przełomie lat 1987-88 górę próbowała zdobyć wyprawa pod kierownictwem Andrzeja Zawady, a w 2003 roku pod kierownictwem Wielickiego. W 2012 roku góry nie udało się zdobyć wyprawie rosyjskiej.

Rozpoczęta 29. grudnia ub. roku wyprawa zostanie zapamiętana przede wszystkim z uratowania francuskiej himalaistki Elisabeth Revol na Nanga Parbat przez Adama Bieleckiego i Denisa Urubkę. Bielecki i Urubko, uczestnicy wyprawy na K2 zostali przetransportowani śmigłowcem pod Nanga Parbat i po brawurowej akcji sprowadzili na dół wycieńczoną Francuzkę. Nie udało się uratować jej towarzysza Tomasza Mackiewicza, który został na wysokości 7200 m. Głośnym echem odbiła się także samowolna próba zdobycia K2 przez Urubkę pod koniec lutego. Rosjanin z polskim paszportem, który uważa, że zima trwa od grudnia do końca lutego, odłączył się od wyprawy i zaatakował szczyt odmawiając nawet wzięcia radiotelefonu. Musiał jednak zawrócić z powodu złych warunków pogodowych. Po tej eskapadzie w atmosferze skandalu rozstał się z polską wyprawą.

Kresy.pl / RMF FM

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply