Wczoraj, w środę 3 lutego około pierwszej w nocy wybuchł pożar w kościele parafialnym w Sąsiadowicach k. Sambora na Ukrainie.

Źródłem pożaru był nieudolnie wykonany piec do ogrzewania świątyni. Na skutek pożaru doszczętnie spłonął dach, sklepienie, północna ściana kościoła, zakrystia, cały sprzęt liturgiczny oraz ornaty, bielizna kościelna i cześć figur. Ocalał natomiast cudowny obraz Świętej Anny oraz ołtarze. Ludzie zdążyli ocalić przed ogniem także kościelne ławki.

Polacy w Sąsiadowicach martwią się czy będą w stanie odnowić świątynię, ponieważ nie ma już tego zapału który towarzyszył odbudowie kościoła na początku lat dziewięćdziesiątych. Mieszkańcy parafii są na ogół biedni, jest duże bezrobocie.

Ludzie oczekują na pomoc Rodaków z Polski, bo bez tej pomocy trudno będzie ocalić XVI-wieczną świątynię.

Kościół w Sąsiadowicach został wzniesiony w 1589 r. przez Erazma Herburta. W 1603 r. Jan Szczęsny Herburt ufundował przy nim klasztor karmelitów trzewiczkowych. Jego zabudowania były początkowo drewniane i ufortyfikowane. W 1613 r. otoczono go murem ceglanym z czterema bastionami i fosą, później umocnienia uzupełniono o wały ziemne.

Około 1742 r. drewniane zabudowania klasztorne zastąpiono murowanymi. W późniejszym okresie ulegały one już tylko niewielkim przeróbkom. Klasztor był czynny do drugiej wojny światowej, ostatecznie zakonnicy opuścili go w 1946 r.

Po wojnie w klasztorze umieszczono magazyny miejscowego kołchozu, później przez wiele lat zdewastowane budynki stały opuszczone i stopniowo popadały w ruinę. W 1989 r. świątynia wraz z klasztorem została odzyskana przez miejscowych katolików, po czym przeprowadzono gruntowny remont całego kompleksu.

Marek Gierczak/tr/KAI/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply