Minister Paweł Soloch przebywa z roboczą wizytą w Wielkiej Brytanii
Jak informuje Polskie Radio, powołując się na rozmowę Solocha z Polską Agencją Prasową – po poniedziałkowych spotkaniach, m.in. z ministrem stanu ds. europejskich Alanem Duncanem oraz doradcą premier Theresy May w zakresie bezpieczeństwa sir Markiem Lyallem Grantem, szef BBN mówił m.in. o zbieżności interesów obu państw w ramach NATO, przyjeździe brytyjskich żołnierzy do Polski w ramach tzw. wschodniej flanki Sojuszu.
Jak podaje dalej Polskie Radio, w trakcie swoich spotkań, Soloch nie wykluczył jednocześnie polskiego poparcia dla powołania tzw. “klubu dwóch procent”, nieformalnej struktury obejmującej tylko kraje, które spełniają ten wymóg. – Brytyjczycy mówią o formule spotkań w takim gronie, co byłoby wyróżnieniem lub pociągałoby za sobą określone konsekwencje. (…) Być może inne państwa uznałyby, że to dodatkowy bodziec, żeby dołączyć do takiej grupy – sugerował.
Soloch powiedział, iż jego brytyjscy rozmówcy byli zaniepokojeni rosyjskimi próbami ingerowania w wewnętrzne sprawy innych krajów i zapytali, czy w Polsce istnieje możliwość rosyjskich prowokacji.
– Podkreślaliśmy, że taka bezpośrednia propaganda w formie czarnego PR dot. obecności wojsk sojuszniczych, budowania niechęci wobec Amerykanów czy Brytyjczyków jest u nas nieskuteczna. Kraje bałtyckie są bardziej podatne na tego typu prowokacje, bo są mniejsze i istnieją w nich mniejszości, które są niechętne obecności sojuszniczej – u nas tego nie ma –powiedział szef BBN
Soloch odniósł sie również w rozmowie z PAP do problemów w relacjach polsko-ukraińskich. Niektóre z nich są, według Solocha, – kierowane, aby budować niechęć w relacjach polsko-ukraińskich, głównie w kwestiach polityki historycznej.
Jak dodał – Obie strony, zarówno polska, jak i ukraińska, powinny być bardzo czujne, bo wiele wskazuje… na pewno jest to w interesie rosyjskim.
kresy.pl / polskieradio.pl / PAP
Kolejny bubek na stanowisku ministerialnym. A o bezprawnym zatrzymaniu na londyńskim lotnisku obywatela III RPb Jacka Międlara coś napomknął swoim partnerom?
Rosyjska propaganda faktycznie jest nieskuteczna, wśród polskich elit. W Polsce wśród polskich obywateli jest skuteczniejsza od preferowanej przez polskie elity i media propagandy ukraińskiej, ze względu na to że jest bliższa prawdy. W kontekście polityki NATO także, gdyż większość osób rozumie, że prowokacje ze strony natowskiej są tym samym co prowokacje ze strony rosyjskiej.
Soloch, jak kiedyś komuniści, nie wie lub udaje głupka, gdyż Polakom potrzebna jest obecnie propaganda rosyjska (informacje, których główne media w Polsce nie podają), tak jak kiedyś potrzebna była Wolna Europa.