Wystarczy, że polski premier powie: nie przyjmujemy uchodźców i już mamy europejski kryzys – oświadczył kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas niedzielnej debaty przedwyborczej. Wskazał, że sytuację zmieni tzw. pakt migracyjny UE.

Niemcy szykują się do przedterminowych wyborów. Za dwa tygodnie Niemcy zdecydują o nowym kształcie parlamentu. Niemiecki kanclerz i jego rywal starli się w niedzielnej debacie przedwyborczej w telewizji ARD. Debata dotyczyła m.in. kwestii imigracji. Kandydat CDU na kanclerza Friedrich Merz wytknął Scholzowi, że za jego kadencji do Niemiec przyjechało ponad 2 mln nielegalnych imigrantów.

Merz bronił swoich planów wprowadzenia stałych kontroli granicznych i zawracania z granicy migrantów bez ważnych dokumentów, nawet wtedy, gdy zgłaszają chęć wystąpienia o azyl.

Scholz oświadczył w odpowiedzi, że kontrole graniczne zostały przywrócone przez jego rząd. Zwrócił uwagę na spadek liczby obcokrajowców składających wniosek o azyl.

Przeczytaj: Tusk: Polska nie będzie wdrażać paktu migracyjnego. Premier zapowiada także deportacje

Urzędujący kanclerz wskazał też na wzrost liczby osób deportowanych. Jak dodał, zawracanie z granicy migrantów, którzy proszą o azyl jest niezgodne z prawem unijnym. “Wystarczy, że polski premier powie: nie przyjmujemy [uchodźców] i już mamy europejski kryzys” – powiedział.

Zdaniem Scholza wyjściem będzie wejście w życie w 2026 r. europejskiego systemu azylowego, który odciąży Niemcy.

Zobacz także: Scholz: wydalenia migrantów z Niemiec są realizowane, bo uzgodniłem to z liderami sąsiednich państw

wiadomosci.onet.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply