Weekendowa wycieczka do Kijowa, zwiedzanie Buczy – ukraińskie firmy oferują takie „atrakcje” chętnym, spragnionym widoku zniszczeń wojennych – zwraca uwagę Rzeczpospolita (Rz). „Rosyjskie czołgi niebawem trafią na złom, warto przyjechać właśnie teraz” – reklamują swoje usługi.

Na skutek wojny mocno ucierpiała ukraińska branża turystyczna. Niektóre firmy usiłują zarobić na toczącej się wojnie, oferując wycieczki do miejsc, w których toczyły się działania zbrojne – podała “Rz” w ubiegłym tygodniu. „Zobacz historię na własne oczy” – jedna z takich ukraińskich firm reklamuje swoje usługi, nazywając je „ekstremalnymi wycieczkami”. Oferta przewiduje weekend w stylu militarnym, w czasie którego „turyści” odwiedzą Kijów, Buczę, Czernichów.

Organizator zapewnia, że grupy są niewielkie, maksymalnie 4-osobowe. „Atakowane regiony zostaną odbudowane, rosyjskie tanki trafią na złom, jeśli chcecie poczuć wojnę, powinniście przyjechać teraz” – reklamuje swoje usługi.

Firmy chwalą się także bezpieczeństwem takich wypraw. Organizator podkreśla, że uczestnicy wycieczki mogą liczyć na maksymalne dostępne środki bezpieczeństwa, „które odpowiadałyby ambasadorom waszych krajów”. 20 proc. opłaty za wyjazd ma być przeznaczone na wsparcie walczącej Ukrainy.

Zobacz także: Atak rakietowy 15 km od granicy z Polską

“Rz” zwraca uwagę, że turystyka wojenna to zjawisko, znane co najmniej od XIX–wiecznej wojny krymskiej. Pojawia się przy okazji każdego dużego konfliktu. Podobne oferty pojawiały się przy okazji wojen w Iraku i Syrii.

Zobacz także: Brytyjski wywiad: Rosja straciła jedną trzecią sił lądowych na Ukrainie, ofensywa w Donbasie straciła impet

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply