Przedstawiciele władz Rumunii i Bułgarii zadeklarowali, że pomogą Ukrainie, umożliwiając jej łatwiejszy eksport zboża przez swoje porty nad Morzem Czarnym.

W środę rumuński wicepremier Sorin Grindeanu zapowiedział, że Rumunia wyremontuje starą linię szerokotorową do Giurgiulesti w Mołdawii. Chce w ten sposób umożliwić Ukrainie szybki transport zboża do portu w Gałaczu, a dalej eksport drogą morską przez Morze Czarne.

Grindeanu uważa, że transport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne pozostaje najtańszym rozwiązaniem, nawet mimo rosnących kosztów ubezpieczenia statków w związku z wojną i zagrożeniem minami na wodach morskich.

 

„Dzięki temu port w Gałaczu (nad Dunajem) stanie się, wraz z portem w Konstancy nad Morzem Czarnym, jednym z kluczowych regionalnych centrów transportu towarów i surowców” – podkreślił rumuński portal digi24.ro.

Jak zaznaczono, główną korzyścią z tej inwestycji dla Ukrainy ma być oszczędność czasu. Ponieważ chodzi o linię kolei szerokotorowej, nie będzie konieczności „przestawiania” składów kolejowych ze zbożem na granicy z Rumunią na linię o europejskim rozstawie torów.

Z kolei zaletą portu w Gałaczu jest to, iż jest jednocześnie portem morskim, jak i rzecznym. Możliwy jest tam załadunek statków rzecznych, płynących Dunajem, jak i morskich. Miasto i port położone są nad Dunajem, zaledwie kilka kilometrów od styku granic Rumunii, Mołdawii i Ukrainy oraz przejścia granicznego w Giurgiulesti. Kilkadziesiąt km dalej leży z kolei ukraińskie miasto Izmaił, w którym port nad Dunajem jest również dostępny dla statków morskich.

Dodajmy, że kilka lat temu planowano budowę nowoczesnej autostrady, która miała połączyć Odessę z krajami członkowskimi UE poprzez Dunaj. Plany zakładały m.in. budowę blisko 6-km mostu w rejonie Biłhorodu, u ujścia Dniestru do Morza Czarnego. Łączna długość trasy z Odessy do Reni, miasta z portem rzecznym i przystania promową na Dunaju, przy granicy z Rumunią i Mołdawi (koło Giurgiulesti i blisko Gałacza), miała wynosić około 260 km. Miał to być element Nowego Jedwabnego Szlaku, w wariancie prowadzącym z Ukrainy do Chin.

Już w marcu poprzedni ukraiński minister polityki rolnej, Roman Łeszczenko deklarował, że Ukraina wypracowuje z Mołdawią i Rumunią nowe zasady eksportu, żeby móc wysyłać za granicę swoje zboże przez mołdawskie i rumuńskie porty nad Morzem Czarnym. Podkreślał wówczas, że Ukraina musi posiadać dostęp do co najmniej jednego otwartego port i być w stanie eksportować do 5 mln ton zboża miesięcznie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Pomoc Ukrainie w zakresie eksportu zboża zaproponowała też Bułgaria. W czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował po spotkaniu z bułgarskim premierem, Kiriłem Petkowem, że oba kraje porozumiały się w sprawie transportu ukraińskiego zboża przez port w Warnie. Zełenski nie podał jednak ram czasowych ani szczegółów dotyczących wielkości transportu zboża przez ten port. Z kolei Petkow podkreślił, że Bułgaria „z radością podchodzi do pomysłu, aby Warna stała się logistycznym hubem dla zboża i słonecznika i by było tam dystrybuowane zboże”.

Jak informowaliśmy, w sobotę w Krakowie premierzy Polski i Ukrainy podpisali memorandum o zacieśnianiu współpracy w zakresie kolejowym. Zapowiedzieli też utworzenie polsko-ukraińskiego przedsiębiorstwa logistycznego. Ma ono pomóc Ukraińcom w eksporcie swoich towarów, w związku z zablokowaniem przez Rosjan ukraińskich portów morskich. Celem jest zwiększenie wielkość ukraińskiego eksportu na rynki państw Unii Europejskiej i świata przez Europę. Według premiera Mateusza Morawieckiego, chodzi to szczególnie o eksport ukraińskiego zboża. W tym miesiącu pierwsze 5 tys. ton kukurydzy z Ukrainy zostało wysłane przez port w Kołobrzegu.

Czytaj także: Ukraina chce eksportować przez polskie porty milion ton zbóż miesięcznie

Przypomnijmy też, że Polska pracuje nad utworzeniem na granicy z Ukrainą „suchego portu”, żeby zwiększyć możliwości przepustowe dla eksportu ukraińskich produktów rolnych za granicę. Poinformował o tym polski minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podczas zdalnego spotkania ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, Mykołą Solskim. Zapowiedź ministra cytowała strona ukraińska. W oficjalnym komunikacie Ministerstwa Rolnictwa nie wspomniano o tym.

Dane ukraińskiego resortu rolnictwa pokazują, że przed rosyjską inwazją Ukraina eksportowała 90 proc. swojej produkcji rolnej przez porty w Odessie i Mikołajowie, które teraz są zablokowane przez Rosją. Sam Mikołajów przez kilka tygodni był oblegany. Ukraińcy zamierzają przekierować ten eksport na transport kolejowy. Miałby on docelowo sięgnąć 1,5 mln ton. Dla porównania, w lutym br. było to 150 tys. ton, a w marcu – 300 tys. ton.

PRZECZYTAJ: Wojna na Ukrainie zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywnościowego świata – ostrzega brytyjski wywiad

PAP / wnp.pl / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply