W rumuńskim mieście Cluj miał miejsce spektakl angielskiego teatru. Kiedy w jego trakcie muzułmanin namawiał do modlitwy, Rumuni zaczęli śpiewać swój hymn.
Do rumuńskiego miasta Cluj przyjechała grupa teatralna z Londynu, aby w miejscowej operze wystawić sztukę, mającą afirmować politykę multikulturalizmu i tolerancję m. in. wobec islamu.
Podczas jego trwania, członek tejże grupy – muzułmanin zaczął nawoływać do modlitwy, a także wznosić okrzyki “Allahu Abkar”. Zagłuszyli go jednak Rumuni, z rumuńskiej organizacji Noua Dreapta – Nowa Prawica. Zaczęli oni śpiewać rumuński hymn narodowy, po czym głośno skandowali, aby nie budować meczetów na rumuńskiej ziemi, a także, że modlitwy po arabsku używane przez muzułmańskich terrorystów nie powinny się pojawić w instytucji kulturalnej.
ZOBACZ TAKŻE: W Bukareszcie powstanie turecki meczet? Rumuńscy prawosławni protestują
Protestujący Rumuni zostali wyprowadzeni z opery przez uzbrojoną grupę antyterrorystów. Aresztowano pięciu mężczyzn.
Film ze zdarzenia:
Kresy.pl / reporters.pl / slippedisc.com
Przypomina mi to historię rodem z XVII wieku, kiedy to jeden z rycerzy strzelił do ucharakteryzowanego na Tatara aktora na scenie, ile w tej historyjce prawdy nie wiem, ale skojarzenie niejako automatyczne. Co innego – że tzw, “sztuka” służy do promowania gównianego multikulti.