Przed warszawskim sądem rejonowym rozpoczął się wczoraj proces europosła Janusza Korwin-Mikkego dotyczący spoliczkowanie innego europosła Michała Boniego.

Podczas pierwszej rozprawy prokurator odczytał akt oskarżenia, a Janusz Korwin-Mikke przed sądem nie przyznał się do zarzucanego czynu. Sędzia odczytał wyjaśnienia jakie europoseł złożył w prokuraturze: “Spoliczkowanie nie jest przestępstwem, tylko czynnością dehonorującą człowieka“. Z kolei sam Korwin-Mikke powiedział: “Gdybym jakimś cudem nie sięgnął jego twarzy, też byłby on spoliczkowany, bo to jest czynność symboliczna“.

Michał Boni, jest w sprawie oskarżycielem posiłkowym. Stwierdził on podczas rozprawy, że “istotą norm i reguł współżycia społecznego są zasady, które znajdują swój wyraz także w przepisach prawa“. “Godność każdej osoby jest ważna, a naruszanie sfery prywatności i cielesności poprzez uderzenie jest niedopuszczalne” – dodał.

Boni zeznał: “Było to w miarę mocne uderzenie, bolesne, ja je czułem przez jakiś czas“.

Zdarzenie miało miejsce w lipcu 2014 r., w trakcie zorganizowanego przez MSZ spotkania polskich europosłów. Janusz Korwin-Mikke powiedział później, że spoliczkował Boniego, bo tak mu obiecał. “Kiedy w czasie debaty w sprawie uchwały lustracyjnej (w 1992 r.) Boni wypierał się, że był agentem SB i wyzywał mnie od idiotów, dałem mu słowo i go dotrzymałem. Przyznał się potem, że był agentem, od początku miałem rację” – mówił Korwin-Mikke.

Zawiadomienie do prokuratury złożyło MSZ. Prokuratura uznała, że miało miejsce naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i wystąpiła do PE o uchylenie immunitetu Korwin-Mikkemu. W maju 2015 r. Parlament Europejski doszło do uchylenia mu immunitetu. Korwin-Mikke powiedział, że sam za tym głosował, ponieważ “chce z zainteresowaniem śledzić, jak prokuratura będzie zajmowała się tą sprawą“. Według Korwina jest to sprawa honorowa.

W czerwcu 2015 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Prokuratura stwierdziła wówczas, że z materiału dowodowego wynika, iż cel spotkania polskich posłów do PE pozostawał “w bezpośrednim związku” ze sprawowaniem mandatu. Stwierdziłą więc, że do naruszenia nietykalności doszło podczas pełnienia obowiązków służbowych przez pokrzywdzonego, co jest ścigane z urzędu oraz zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat trzech.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wyznaczył kolejne terminy rozpraw na 26 i 28 października. Na rozprawa te wezwani świadkowie: pracownicy MSZ oraz europosłowie: Jerzy Buzek, Janusz Lewandowski, Tadeusz Zwiefka i Jan Olbrycht.

kresy.pl / stooq.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. algirdaitis
    algirdaitis :

    Trzym sie Korwin. Dawne kodeksy honorowe byly lepsze niz dzisiejsze prawa, ktore chronia bardziej zloczyncow niz poszkodowanych. Boni zaprzeczal, ze byl agentem SB to faktycznie powinien dostac nie tylko po policzku. Boni to wogole zakamuflowana osobka. Nie dosc, ze kamuflowal sie jako tajny agent SB, to do dzis kamufluje sie pod polskim nazwiskiem. Zapomnialem juz, jak brzmi jego prawdziwe zydowskie nazwisko. W rzadach Polski cala masa Zydow i Ukraincow udajacych Polakow. Wiec, jak ma byc dobrze w tej Polsce?