Władza chce zniszczyć pamiątki po „wiecznej przyjaźni” polsko-radzieckiej i robi to wbrew lokalnym społecznościom pragnącym kultywować pamięć – tak sprawę „pomnikowej wojny” postrzega rosyjski ambasador Siergiej Andriejew.

Z mojego doświadczenia wynika coś zupełnie odwrotnego. Gdy odwiedzam miejsca, gdzie znajdują się groby i pomniki radzieckich żołnierzy, z reguły spotykam dobry stosunek do nich ze strony ludności i samorządów. Ludzie pamiętają to, co zdarzyło się podczas II wojny światowej, o tym, że Armia Czerwona przyniosła Polsce wolność od hitleryzmu– deklaruje Siergiej Andriejew.

Na sugestię, że dla Polaków rok 1944 rok oznaczał nie tylko wyzwolenie od hitleryzmu, co i początek dominacji Związku Sowieckiego na terenach Polski, rosyjski dyplomata mówi wprost: „Mamy odmienne spojrzenie na historię powojenną, ale fakt ocalenia Polski przez Armię Czerwoną jest niepodważalny, i właściwie ku czci poświęcenia żołnierzy radzieckich w tej sprawie są w Polsce ich pomniki”.

Ponad 300 tys. Polaków walczyło w wojsku polskim na froncie radziecko-niemieckim w ostatnim okresie II wojny światowej – oni zdobywali Berlin razem z Armią Czerwoną – wznosili polską flagę nad Berlinem. I to Polacy byli jedynymi cudzoziemcami, którzy maszerowali na Placu Czerwonym na Defiladzie Zwycięstwa w czerwcu 1945 roku” – stwierdził ambasador.

Andriejew jednak nie poprzestaje na utyskiwaniach na „niewdzięczność” Polaków. „Mam nadzieję, że do realizacji zapowiedzi IPN nie dojdzie. Konsekwencje byłyby bardzo poważne dla naszych relacji, które są obecnie w złym stanie i wymagają pewnej normalizacji dla dobra obu narodów”.

Jego zdaniem „cała teoria pomników symbolicznych powstała na tle pogorszenia naszych stosunków po zaostrzeniu kryzysu ukraińskiego – więc, ma źródła polityczne”.

Rosyjski ambasador nie ma wątpliwości, że „działalność IPN-u w sprawie naszych pomników jest szkodliwa dla rosyjsko-polskich stosunków. To, co robią, nie ma nic wspólnego z historią. Oficjalnie mówi się, że pomniki nie są sprawiedliwe, bo wywołują w Polakach poczucie fałszywej wdzięczności wobec żołnierzy radzieckich. To żadne fałszywe poczucie wdzięczności. Polska istnieje dzięki tym żołnierzom, którzy tu zginęli, dzięki zwycięstwu Związku Radzieckiego. I to jest kluczowe. Postawa IPN-u to brak obiektywizmu. Wyciąga się fakty, interpretuje je od nowa. Do takiej wersji historii przekonuje się młodzież w Polsce. I gdy młodzieży wpaja się takie rzeczy, to ja mogę przypuścić, że za 10–20 lat to pokolenie będzie przekonane, że Polska w II wojnie światowej walczyła przeciwko Rosji, a Niemcy byli przyjaciółmi”.

pch24.pl

19 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kp
    kp :

    Pan ambasador niestety nie pamięta, że wojsko radzieckie wpierw wspólnie przyczyniło się do upadku II RP. Sowieci paktem z Niemcami umożliwili im atak na Polskę i spowodowali bierność aliantów. Pan ambasador ma więc wybiórczą pamięć. W wyniku zajęcia połowy terytorium II RP Sowieci dokonali mordów na kilkuset tys. Polaków. Jakoś wtedy nie troszczyli się o przeżycie polskiego narodu. Groby żołnierzy powinny cieszyć się szacunkiem, ale pomniki gloryfikuje rosyjski militaryzm powinny zniknąć. Rosja od lat “ociepla” stosunki z Polską: wysoką ceną gazu, symulacją ataków jądrowych na Warszawę podczas ćwiczeń wojskowych, rakietami Iskander rozmieszczonymi w Kaliningradzie, wrakiem samolotu ze Smoleńska, zamianą ciął ofiar. Wygląda na to, że Rosjanie tylko grożą. Póki co nie mają możliwości realnej reakcji.

    • perun
      perun :

      Dla jednych pomniki są gloryfikacją rosyjskiego militaryzmu, a dla innych symbolem zwycięstwa nad zbrodniczym nazizmem. W dzisiejszej polskiej doktrynie historycznej górę bierze jak widać ten pierwszy punkt widzenia. Tylko że takie podejście powoduje konflikt już nie tylko z Rosją, ale także dzieli wewnętrznie naród Polski, ponieważ dyskredytuje rolę tych Polaków, którzy u boku armii radzieckiej walczyli w szeregach LWP. Jeśli stawiamy znak równości między ZSRR i hitlerowskimi Niemcami, to tym samym uznajemy polskie wojsko walczące na froncie wschodnim za siłę zdradziecką, kolaborującą z wrogiem. W Polsce wprowadza się obecnie kult “Żołnierzy Wyklętych”, ale faktycznymi żołnierzami wyklętymi są dzisiaj żołnierze LWP. Dziś praktycznie nie mówi się już o ich dokonaniach w walce z nazizmem, a w niedalekiej przyszłości prawdopodobnie zostaną okryci hańbą, tak jak w Rosji RONA.

      • kp
        kp :

        To prawda, że na pomniki można różnie patrzeć. Podobnie jak na to, czy tylko nazizm niemiecki był zbrodniczy, a komunizm sowiecki już nie. Co się tyczy tej ostatniej kwestii to pewnie kilkaset tysięcy Polaków zamordowanych strzałem sowieckich żołnierzy NKWD, zamordowanych i wyniszczonych w sowieckich łagrach ma inne zdanie. Wreszcie drogie na tym forum wszystkim Krasy zostały utracone w sensie geograficznym, demograficznym i kulturowym nie na skutek działań krasnoludków, ale Związku Sowieckiego, którego argumentem była czerwona pięść armii sowieckiej. Czy są to argumenty na rzecz pomników armii sowieckiej? Nie dla mnie. Konflikt z Rosją nie wynika o pomniki to tylko pretekst. Rosji będzie zawsze solą w oku podmiotowość Polski, wobec tego każdy gest Polski zmierzający do wzmocnienia naszej podmiotowości Rosjanie i ich ambasador nazwie wrogim. Nie sądzę także aby sprawa sowieckich pomników dzieliła Polaków. Sądzę, że sentyment mogą wykazywać osoby związane z LWP. Co do polskich żołnierzy to nie ma lepszych i gorszych żołnierzy polskich, chyba że strzelali do Polaków. Ci są zdrajcami. Zarówno żołnierze wyklęci , jak i żołnierze LWP walczyli za kraj i chwała im za to. Rzecz jednak nie w motywacjach, ale w ocenie czyichś działań z szerszego punktu widzenia, tzn. czy działania żołnierzy przyczyniały się do wzmocnienia Polski, czy nie. LWP stało się po 1945 r. częścią aparatu władzy narzuconej Polakom siłą niezależnie od tego, jakie były motywacje poszczególnych żołnierzy. Stąd czczenie LWP może nie być najlepszym pomysłem. Na pewno jednak żołnierzom należy się szacunek i pamięć. Różnica między Nazistowskimi Niemcami a Sowietami istotnie była – ci pierwsi chcieli nas wymordować i zamienić w niewolników. Ci drudzy wymordować tylko część Polaków – tak jak zrobili to w Rosji i zamienić resztę w obywateli socjalistycznych. Widzę różnicą. Dlatego grobom poległych żołnierzy radzieckich należy się szacunek. Nie dotyczy pomników dla mnie gloryfikujących rosyjski militaryzm i uległość Polski. II RP nie miała skrupułów i rozbierała symbole Rosji Carskiej.

        • perun
          perun :

          W twoim rozumowaniu widzę pewne, jak to określił Orwell, dwójmyślenie. Z jednej strony LWP jako formacja wojskowa to siła kolaborująca z wrogiem narodu polskiego, ale z drugiej strony żołnierzom walczącym w jej szeregach należy się szacunek. Czy taki sam szacunek należy się także Polakom walczącym w Wehrmachcie ? Przecież ci też walczyli z wrogim Polsce komunizmem. I gdzie ten niby szacunek i pamięć dla żołnierzy LWP ? Ja go w dzisiejszej Polsce nie widzę. Podobnie nie widzą go zapewne weterani LWP i ich potomkowie, bo jak można być dumnym z tego, że walczyło się w formacji uznanej przez obecną propagandę za kolaboracyjną.

          • kojoto
            kojoto :

            Perun – pomijasz zasadnicze fakty – Wielu (jeśli nie większość) żołnieży LWP to byli ludzie którzy po prostu nie zdążyli załapać się do Armii Andersa (głównie w wyniku utrudnień jakie robili Polakom sowieci). Po za tym pomijasz też podstawową oczywistość. Wielu szeregowych żołnierze, czy nawet niektórzy oficerowie formacji takich jak Armia Czerwona, czy Wermacht – to byli jak najbardziej normalni ludzie, którzy byli po prostu zagonieni w kamasze, co nie zmienia faktu, że same formacje były od początku wrogie Polsce i Polakom i nawet jeśli wielu ich żołnierzy było zwykłymi ludźmi – to ŻADNE POMNIKI im się w Polsce nie należą – tak jak napisał KP – miejsce na cmetarzu i spokój, z tym się zgadzam w 100 %, ale upamiętnienie? Za zdemolowanie naszego kraju, mordowanie naszych kobiet, dzieci i żołnierzy? Co do LWP to sprawa jest tylko trochę inna – większość członków tej formacji wstąpiła początkowo na ochotnika, TYLKO po to, żeby uciec z “imperim zła”. Po tem też prowadzony był już normalny nabór. Nie zmienia to faktu, że to było “polskie wojsko” tylko z nazwy, a podlegało rozkazom sowieckiego dowództwa. “Polscy” wyżsi oficerowie to byli w większości zdeklarowani komuniści – lub po prostu rosjanie i rosyjscy żydzi. Więc nie ma żadnego deujmyślenia w tym co napisał KP.

        • perun
          perun :

          Tak jeszcze nawiązując do tezy, że dla Rosji zawsze solą w oku jest podmiotowość Polski. Otóż na podstawie moich obserwacji, na podstawie tego, co słyszę w wypowiedziach rosyjskich polityków i politologów, podmiotowość Polski wcale nie jest dla Rosji problemem. Wręcz przeciwnie, problem tkwi właśnie w tym, że Polska nie jest podmiotowa, lecz jest członkiem NATO, wrogiego Rosji bloku militarnego i pełni w tym towarzystwie rolę chłopca na posyłki. Polska jest narzędziem służącym do realizacji polityki amerykańskiej, a ta zmierza do osaczenia i osłabienia Rosji. Gdyby Polska była państwem naprawdę niezależnym, poza strukturami NATO, to taka sytuacja byłaby Rosji na rękę, gdyż Polska jako samodzielny kraj nie stanowiłaby dla Rosji żadnego zagrożenia. Co więcej, jestem przekonany, że dla Rosji do przyjęcia byłaby również idea międzymorza, czyli sojuszu niezależnych państw środkowoeuropejskich, z wyłączeniem oczywiście Ukrainy i Białorusi (uznawanych przez Rosję za swoją strefę wpływów). Taki blok również nie stanowiłby zagrożenia dla interesów Rosji, a byłby zarazem buforem oddzielającym Rosję od NATO. Gdy rozpadał się Układ Warszawski, Zachód oszukał Rosję, zapewniając ustnie, że nie będzie już dalszego rozszerzania NATO na wschód. Tymczasem minęło kilka lat, i nagle w łapach NATO znalazła się Polska i parę innych państw. I jak się okazuje, ten drang nach Osten trwa nadal. Jednakże idea Polski poza NATO jest nie do przyjęcia dla różnej maści transatlantyków, którzy zaraz będą straszyć Duginem, mówić o rosyjsko-niemieckim condominium, i że w ogóle bez amerykańskiego cycka Polska nie da sobie rady.

          • kp
            kp :

            Poruszyłeś ważną kwestię “podmiotowość Polski”, dlatego chce się do twoich uwag odnieść. Zacznę od tego, że kwestia spojrzenia Rosji na podmiotowość Polski nie może być oceniana w kategoriach takich jak to napisałeś “co słyszę w wypowiedziach rosyjskich polityków i politologów”. Na marginesie Duginin zmienił poglądy, czy co? Bo on zawsze kwestionował podmiotowość Polski, która miała trafić w orbitę Niemiec, czyli obok Rosji drugiego dominanta Europy. Chodzi bowiem nie o słowa. Te Rosji przychodzą łatwo – rozbiory I RP – przecież wtedy Rosja miała tylko bronić złotych wolności, 17.9.1939 r. – znowu obrona Białorusinów i Ukraińców itp., itd. Dmowski pisał, że oceniając kwestie należy się kierować nie słowami, intencjami, ale realnymi interesami. Zakładasz w mojej ocenie naiwnie, że Polska i Rosja nie mają sprzecznych interesów i już jak Polska wystąpi z obrzydliwego NATO to Rosja powie, że akceptuję polską podmiotowość. Ty chyba będziesz wniebowzięty, a ja nie. Bo realnie, mając na uwadze interesy podmiotowość Polski oznacza zgodę Rosji na ekspansję ekonomiczną na Białoruś i Ukrainę, rakiety dla Polski z zasięgiem 2 tys. km. itp. Wiele można o tym pisać. Słowem Rosja dbając o swoje interesy na to się nie zgodzi. Owszem jest poważne niebezpieczeństwo, że Polska może być wykorzystana przedmiotowo, jak było to w 1939 r. przez elity NATO. Rzecz w tym, aby być w NATO, bo ono zapewnia bezpieczeństwo i nie dać się traktować przedmiotowo. Wystąpienie Polski z NATO to kuriozum! Polska z 500 mld. pkb nie może być poza blokami państw, gdy pkb Niemiec to 3 bln, a Rosji 1 bln. Wystąpienia z NATO chyba chciałaby grupka naiwnych i rosyjskich agentów. Powróciłoby wtedy stare “kuraja nie ptica polsza nie zagranica”. Na żaden realny sojusz międzymorza Rosja nigdy się nie zgodzi. Nie po to Rosja prze na zachód od 300 lat. To marzenia! Jasne, że zachód oszukał sprawiedliwą Rosję. A dlaczego miał jej nie oszukać – przyjmując twoją narrację? Bo Rosja zawsze dotrzymuje umów? Czy 17.09.1939 r. także dotrzymała porozumień z II RP, czy zajmując Krym nie pogwałciła traktatu międzynarodowego o gwarancji granic Ukrainy, gdy ta zrzekała się broni atomowej? Oczywiście, że oszukała, kłamała, kluczyła itp. i będzie tak nadal robić kierując się swoimi interesami. Kwestii straszenia Dugininem nie będę komentował. Wystarczy, że straszy Żyrynowski atomowym spaleniem Polski.

          • perun
            perun :

            Co do Dugina i Żyrinowskiego, to ci panowie są wg. mnie stanowczo przereklamowani. Ich wpływ na politykę Rosji jest praktycznie żaden. Słucham natomiast tego, co mówi Putin i jego otoczenie (Miedwiediew, Ławrow, Pieskow itd.) . Moim zdaniem są to ludzie bardzo racjonalni, którym nie w głowie żadne podboje militarne w stylu Napoleona. Ich wizja światowego ładu jest jasno sformułowana i mniej więcej pokrywa się z moją wizją świata. Myślę, że gdyby Polska miała podobnie racjonalnych polityków, to nasz kraj mógłby odgrywać znaczącą rolę w Europie i czerpać korzyści gospodarcze ze współpracy między zachodnią Europą i Rosją. Oczywiście dopuszczam możliwość, że w swoich ocenach mogę się mylić, gdyż nigdy do końca nie można być pewnym prawdziwych intencji polityków. Niemniej jednak istnieje kolosalna różnica między Putinem a politykami zachodnimi. Putin mówi jasno i konkretnie czego chce i to realizuje. Natomiast taki Obama pierniczy jakieś tanie slogany, z których nic nie wynika. Widać z tego jasno, że Obama to tylko podstawiona marionetka przez faktycznych władców Ameryki, a Putin sprawuje realną władzę w swoim kraju.

  2. leszek1
    leszek1 :

    Rosja sowiecka, byla takim samym wrogiem Polaki jak hitlerowskie Niemcy i tu nic nie pomoga zadne klamstwa i wykrety.W swietle wypowiedzi ambasadora widac wyraznie, ze obecna Rosja kontynuuje idee Rosji sowieckiej. Dlatego nie ma co liczyc na jakakolwiek wspolprace z tym zaklamanym, dzikim krajem.

  3. leszek1
    leszek1 :

    Rosja sowiecka byla takim samym wrogiem Polski jak hitlerowskie Niemcy i tego faktu nie zmienia zadne wykrety i klamastwa. Na podstawie wypowiedzi ambasadora trzeba stwierdzic, ze wspolczesna Rosja nie ma zamiaru zerwac z haniebna przeszloscia. Dlatego nie mozna liczyc na zadna wspolprace z tym dzikim i zaklamanym krajem.

    • perun
      perun :

      Jeśli Rosja była takim samym wrogiem Polski jak hitlerowskie Niemcy, to co robiło te 300 tysięcy Polaków w szeregach LWP ? Może zanim zaczniesz wypisywać brednie, to zajrzyj do książek historycznych i sprawdź z kim Polska była w koalicji i przeciwko komu w czasie II wojny światowej.

      • leszek1
        leszek1 :

        Te 300 tysiecy wlasnie Stalin uwolnil z sowieckich obozow koncentracyjnych w obliczu zagrozenia. Byla to tylko niewielka czesc uwiezonych po agresji Sowietow na Polske. Byli to ci, co nie zdazyli dotrzec do Armi Andersa.. Sowieci czyscili nasze Kresy z Polakow wywozac ich na Syberie i do republik azjatyckich na zatracenie. Mozyli ich i zabijali glodem, oraz praca ponad sily. Zabili ponad dwa miliony Polakow tylko dlatego ze byli Polakami. To byl tylko wstep do dalszych zbrodni na Polakach. W czasie 1939 – 1941 scisle wspolpracowali z Niemcami – NKWD i Gestapo w likwidowaniu polskiej konspiracji. W czasie tak zwanego “wyzwolenia” czesciowo wymordowali, czesciowo wcielili do LWP, a czesciowoi wywiezli w glab Rosji nasza Armie Podziemna. Zainstalowali swoj rzad w Polsce skladajacy sie z Zydow i komunistow i wprowadzili taki terror, ze ludzie bali sie siebie. Zasadniczo z durniami Twojego pokroju nie dyskutuje, bo musialbym znizyc sie do ich poziomu, ale tu zrobilem wyjatek. Tylko ostatni nieuk, na poziomie kompletnego debilizmu, moze nie wiedziec przeciwko komu Polska walczyla w czasie drugiej wojny i kto byl jej sojusznikiem. Ze tez tacy jak Ty umieja pisac po polsku – tragedia.

        • perun
          perun :

          Totalitarny reżim sowiecki prześladował nie tylko Polaków, ale także inne narody wchodzące w skład byłego ZSRR. Obciążanie dzisiejszej Rosji zbrodniami bolszewizmu i stalinizmu ma taki sens, jak wytykanie dzisiejszym Mongołom krwawych dokonań Czingis-chana, tym bardziej, że Rosja już dawno te zbrodnie potępiła. Natomiast jeśli Polska będzie dalej prowadziła taką politykę historyczną jak obecnie, to w przyszłości w Warszawie staną pomniki Bandery i Szuchewycza, a ulicami polskich miast będą wspólnie maszerowali rodzimi narodowcy, banderowcy i szaulisi.

          • kojoto
            kojoto :

            Perun – odwracasz kota ogonem – niby potępiasz “Totalitarny reżim sowiecki”, ale domagasz się od Polaków, żeby oddawali mu cześć przez utrzymywanie na swoim terytorium pomników hańby, które ten Totalitarny reżim sowiecki tu po sobie zostawił…. to jest dopiero dwujmyślenie.

          • perun
            perun :

            Moje stanowisko jest jasne. Nie chodzi mi o zmuszanie kogokolwiek do oddawania czci Armii Czerwonej, bo do tego nie można nikogo zmusić. To jest kwestia indywidualna, czy ktoś odczuwa wdzięczność, czy nie. Tak samo nie możemy oczekiwać, że Rosjanie będą się przed nami kajać za wygranie II wojny światowej. Uważam po prostu, że pomniki należy zostawić w spokoju w imię dobrych stosunków z dzisiejszą Rosją, i tyle. Ja osobiście nie odbieram tych pomników, jako pomników hańby. Nie mam osobistych powodów, aby bronić LWP, bo żaden mój dziadek tam nie służył, ale wiem, że wielu żołnierzy LWP walczyło z Niemcami w przekonaniu, że wykonują swój patriotyczny obowiązek i na pewno nie chciałoby być utożsamianym z kolaborantami. A te pomniki po części sławią także ich czyny.

          • boruta
            boruta :

            Perun i UPAdlina – ludzie z głową. Piszecie jak jest. Polacy szli do LWP żeby przegnać Niemców z Polski. Ten „intęligetny” koidioto i kumple to jak kompas co kręci zawsze na północ – zawsze walić w tych ruskich. Chleb spleśniały? Ruskie i Putin. Sraczka jest? Ruskie i Putin. Piwnicę zalało w nocy? Ruskie i Putin.

  4. kojoto
    kojoto :

    Nie zwróciłeś uwagi upadlina, że ten wątek dotyczy pomników? Znowu kłamiesz – bo sam zachowujesz się jakbyś miał obsesję (choc podejrzewam, że robisz to z rozmysłem), bo trąbiłes o pomnikach w wątkach w których nie było o tym mowy. Kłamiesz też, że ja mam zdanie zbiezne z PiS, banderowcami etc… etc. kłamiesz… kłamiesz… tymczasem to ty i cała banda trolli nagle stała sie nadwyraz aktywna w temacie pomników i przemawiała głosem rosyjskiego MSZ… Wszyscy na raz i ten sam bełkot. Pięciu trolli – jeden łeb.