Proeuropejskie demonstracje na Ukrainie nie oznaczają antyrosyjskości Ukraińców. Do takich wniosków dochodzi rządowy dziennik Rossijskaja Gazieta. Autorka jednego z tekstów zwraca uwagę, że protesty w Kijowie są spontaniczne, choć nie brakuje opłacanych prowokatorów.

W tej samej gazecie politolog Fiodor Łukianow zastanawia się czy Ukraina może wybrać Rosję. Ekspert tłumaczy, że Kijów jest w trudnej sytuacji, bowiem musi wprowadzić europejskie wartości takie jak: uczciwość, efektywność, otwartość, sprawiedliwość. -„Paradoksalnie „europejskiego wyboru”, w imieniu Kijowa mają dokonać liderzy tego systemu, który europeizacja powinna zniszczyć” – dodaje politolog. W opinii Łukianowa – europeizacja nie oznacza antyrosyjskości, ale jest przeciwieństwem korupcji, oligarchii i tego wszystkiego co jest obecnie na Ukrainie, i w Rosji. -„Rosja po mistrzowsku włada sztuką dyplomacji i potrafi rozdawać kije i marchewki. Jednak nie umie stworzyć interesującego obrazu przyszłości. Nawet dla siebie, nie mówiąc o sąsiadach” – konkluduje ekspert.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply